Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Powstał już projekt specjalnego systemu, który ma ułatwić wyjazd karetek ze szpitalnego kompleksu i tym samym przyspieszyć dotarcie ratowników do osób potrzebujących ich pomocy.

Dziś pogotowie jadące na akcję ma często problem z włączeniem się do ruchu na tłocznej ulicy Kościuszki.

- Przy wyjeździe karetki ze szczecineckiego szpitala włączałoby się światło czerwone blokujące ruch na ulicy Kościuszki i karetka na sygnale wyjeżdżałaby na interwencję, bez tracenia cennego czasu na włączenie się do ruchu - wyjaśnia starosta Krzysztof Lis.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Taką decyzję podjął właśnie zarząd powiatu. Przez niewystarczające finansowanie, ale nie tylko, na początku roku dyrektor szpitala w Brzesku zdecydował, że jeden z czterech ambulansów będzie miał dwuosobową obsadę. Wywołało to ogromne emocje wśród radnych powiatowych, samorządowców i ratowników, którzy uważali, że jest to niewystarczająca obsada. Wojewoda obiecał dodatkowe pieniądze i dlatego zarząd powiatu chce powrotu do trzyosobowych składów. Dyrektor obstaje przy swoim i mówi Radiu Kraków, że podejmie decyzję, jak dostanie dodatkowe pieniądze.

Starosta brzeski Andrzej Potępa wyjaśnił, że już w połowie stycznia razem z innymi starostami z terenu południowo-wschodniej Małopolski napisał do wojewody pismo z prośbą o dodatkowe pieniądze na ratownictwo medyczne. Właśnie dostał odpowiedź, że budżet wojewody został zwiększony o dodatkowe środki z przeznaczeniem na podniesienie stawki dobowej dla zespołów ratownictwa medycznego działających na terenie województwa.

- Wojewoda pozytywnie odpowiedział na nasze pismo. Zwiększył budżet. Zarząd powiatu brzeskiego podjął uchwałę, że wszystkie zespoły mają być w składzie trzyosobowym - mówi starosta brzeski i dodaje, że oczekuje tego od 1 marca.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

- Na miejscu zdarzenia pewien mężczyzna chciał mnie zaatakować siekierą. Rzuciłem wtedy w niego torbą i uciekłem. Nie miałbym żadnych szans w takim starciu - powiedział Medexpressowi Roman Badach-Rogowski, przewodniczący Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego.

Martyna Chmielewska: We wtorek mężczyzna, który wcześniej okaleczył się w jednym z warszawskich sklepów został przewieziony do szpitala, gdzie zaatakował ratownika medycznego. Na jego nieszczęście okazał się nim antyterrorysta, który go obezwładnił. Czy często spotyka się Pan z atakiem ze strony pacjentów?

Roman Badach-Rogowski: Bardzo często spotykam się z tego typu sytuacjami. Praktycznie na każdym dyżurze spotykam się z agresją ze strony pacjentów. Każdy ratownik ma z tym do czynienia. Ponad połowa naszych wyjazdów jest do osób będących pod wpływem alkoholu albo substancji psychoaktywnych.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Niecodzienna sytuacja na skrzyżowaniu ulicy Legnickiej, Nabycińskiej i Rybackiej we Wrocławiu. Z karetki przejeżdżającej w tym ruchliwym miejscu, nosze wypadły prosto na tory tramwajowe. Dobrze, że nosze były puste, a załoga w porę zorientowała się, że drzwi pojazdu są otwarte.

Całą sytuację zarejestrowała kamera zamontowana w samochodzie skręcającym w lewo z Rybackiej w Legnicką. Karetka jechała na wprost przez skrzyżowanie.

Pojazd należy do firmy Luxury Medical Care, która reklamuje się jako wysoko wyspecjalizowana jednostka świadcząca usługi z zakresu transportu medycznego oraz sanitarnego. Dziś bezskutecznie próbowaliśmy dodzwonić się do firmy, by uzyskać komentarz do tej sytuacji.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa unieważniła postępowanie dotyczące dostawy wielozadaniowego statku ratowniczego, na którego zakup planowała wydać prawie 275 mln złotych. Decyzja związana jest z planowanym przeniesieniem zadań Służby SAR i tym samym jej "zniesieniem".

Jak czytamy w uzasadnieniu decyzji o unieważnieniu postępowania, 12 lutego br. Służba SAR otrzymała informację, że jej zadania mają zostać przeniesione do Urzędów Morskich, a ona tym samym ma zostać "zniesiona". Oznacza to, że dalsze prowadzenie postępowania i wykonanie zamówienia "nie leży w interesie publicznym". Jak dodaje w piśmie Maciej Zawadzki, dyrektor Służby SAR, "zamawiający nie mógł przewidzieć tej okoliczności przed wszczęciem postępowania". Decyzja resortu gospodarki morskiej i żeglugi była więc zaskakująca także dla Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account