Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Image
Fot. archiwum
Awaryjnie musiał lądować samolot sanitarny, który w nocy z niedzieli na poniedziałek przyleciał do Krakowa po serce do przeszczepu - poinformował dyrektor biura spółki Portu Lotniczego w Krakowie - Balicach Marcin Pulit. Organ został zabrany do Warszawy innym samolotem.O godz. 3.25 pilot samolotu Piper PA-34 powiadomił wieżę kontroli lotów, że nie działa sygnalizacja wypuszczenia podwozia. Na pokładzie samolotu znajdowało się pięć osób.

- Pilot dwukrotnie przeleciał nisko nad drogą startową, ale kontrolerzy z wieży z powodu ciemności nie byli w stanie ocenić, czy podwozie się rzeczywiście wysunęło. Wówczas w pobliże drogi startowej wyjechał dyżurny krakowskiego portu i przy trzecim podejściu mógł potwierdzić, że podwozie wysunęło się prawidłowo. Po przekazaniu tej informacji pilot bezpiecznie wylądował na krakowskim lotnisku - powiedział Pulit.

W zastępstwie serce do przeszczepu zabrał do Warszawy inny samolot - Cessna C206.

Samolot, w którym doszło do awarii sygnalizacji, po krótkim przeglądzie opuścił krakowskie lotnisko.

Źródło: tvn24.pl

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

ImagePacjent przeszedł już kilka zabiegów kardiologicznych. I tym razem bolało go serce, ale lekarz z Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego ani myślał zawozić go na kardiologię. Jak to możliwe w instytucji, która właśnie dostała certyfikat ISO i chwali się, że coraz sprawniej ratuje chorych? - pyta Judyta Watoła.

Zdarzenie miało miejsce w Katowicach w połowie stycznia. Jego bohaterowie prosili o nieujawnianie nazwisk, ponieważ są znanymi osobami. - Mąż od dawna choruje na serce. Przeszedł kilka zabiegów. Tego dnia źle się poczuł, zadzwoniliśmy więc na kardiotele. To system pozwalający na zrobienie EKG przez telefon. Wynik był niepokojący. Lekarz z kardiotele powiedział, że sam wezwie karetkę - mówi żona pacjenta.

Karetka WPR przyjechała po 10 minutach, ale lekarz, mimo że wezwanie było od kardiologa, nie chciał zawieźć chorego na dyżur kardiologiczny do Górnośląskiego Centrum Medycznego w Ochojcu. Uparł się, że zawiezie go do szpitala w Murckach, choć tam jest tylko interna. - Zwróciłam mu uwagę, że to bez sensu. Pokazałam całą dokumentację męża. W arogancki sposób odpowiedział, że on tu decyduje. Wreszcie mąż nie wytrzymał i powiedział mu, że jestem profesorem medycyny. Lekarz zaczął nas przepraszać za zachowanie, ale mąż nie chciał już z nim jechać. Sama zawiozłam go na kardiologię do Ochojca - relacjonuje kobieta.

- Ja mogłam walczyć o męża, ale zwykły chory jest w takim starciu bez szans. Dlatego opowiedziałam tę historię - dodaje.

- Wraz ze służbami wojewody bardzo się staraliśmy, by do takich sytuacji już nie dochodziło. Jest inaczej i trzeba to uznać za porażkę - przyznaje prof. Lech Poloński, wojewódzki konsultant w dziedzinie kardiologii.
Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

ImageStart i lądowanie śmigłowca przy szpitalu na Unii Lubelskiej to zagrożenie dla przechodniów i kierowców. Maszyna wzbija tumany piachu. Lecą nawet kamienie. Rzecznik szpitala: - Powierzchnia otaczająca płytę lądowiska została obsiana trawą, jednak prace zakończyły się w miesiącach jesiennych i trawa nie wzeszła na całej powierzchni

Nowe przyszpitalne lądowisko jest otwarte od października 2010 r. Do użytku dopuszczone było tuż przed wyborami samorządowymi, więc z pompą. Obecni na uroczystości kandydaci na prezydenta Szczecina prześcigali się w obietnicach, jaki to duży, wielopoziomowy parking wybudują w miejscu, gdzie wcześniej lądowały sanitarne helikoptery (znajduje się 50 m dalej, za tzw. Wzgórzem Napoleona). Przekonywali, że nowe lądowisko jest lepsze, bo nowocześnie zaprojektowane i wyposażone. Że sanitarki będą mogły tu lądować także nocą. Entuzjazm przygasł po pierwszym lądowaniu, jeszcze w obecności VIP-ów. Lotnicze Pogotowie Ratunkowe przetransportowało pacjenta z udarem. Finał przypominał akcję bojową w Afganistanie: tumany kurzu, piach, rozpryskiwane w promieniu kilkudziesięciu metrów drobne kamienie. VIP-y odjechały, problem został.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

ImageW piątek prześwietliliśmy dochody małopolskich urzędników, dzisiaj czas na służbę zdrowia. Po zsumowaniu wszystkich dodatków funkcyjnych, stażowych, wycen za dyżury - miesięczne zarobki lekarzy prezentują się bardzo kusząco. Jednak trzeba zaznaczyć, że pensja podstawowa to często tylko znikoma część dochodów lekarzy.

Według analiz Sedlak&Sedlak, średnia wynagrodzeń w Polsce wynosi 2 800 zł. Pracownik szeregowy branży medycznej w naszym województwie dostaje co miesiąc 700 zł poniżej ogólnopolskiej średniej. - Pracownicy szeregowi służby zdrowia zarabiają o pięć procent mniej, niż osoby na

podobnym szczeblu zarządzania w innych branżach, jak media, reklama, budownictwo - podkreśla Grzegorz Spólnik z Sedlak & Sedlak.  Wraz ze stażem pracy zarobki rosną. Jednak w branży medycznej wzrost ten jest bardzo powolny. Po przepracowaniu 15 lat, pracownik szeregowy zarabia średnio o 300 zł więcej. Specjalista - o 400 zł. Coraz częściej szpitale zatrudniają lekarzy na kontrakty. Jedną z pierwszych lecznic, która przeszła na system kontraktowy, jest szpital. im. Żeromskiego w Krakowie. Wynagrodzenia lekarzy wzrosły kilkakrotnie. Zarabiają od 12 tys. wzwyż w zależności od wynegocjowanej kwoty i określonych w umowie obowiązków. Do tego należy doliczyć dodatki za dyżury. Nie są wcale niskie. Godzina dyżuru to średnio 75 zł.

Specjaliści kontraktowi jednak muszą założyć własną działalność gospodarczą, a to wiąże się z dodatkowymi obowiązkami. - Nie wszystkim się to podoba, niektórzy chcą tylko leczyć pacjentów, a nie zajmować się prowadzeniem firmy - mówi nam jeden z lekarzy kontraktowych.

Masażyści, pielęgniarki, ratownicy, rehabilitanci pozostają, jak i w zeszłym roku, najgorzej zarabiającą grupą zawodową w służbie zdrowia. Wynagrodzenie pielęgniarki, która ma wykształcenie wyższe, specjalizację, 20-letni staż pracy, jest zaledwie o 100-150 zł wyższe niż początkującej siostry.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

ImageGdańscy strażacy uratowali mężczyznę, który dryfował na krze niesionej prądem po Zatoce Gdańskiej. Gdy straż dotarła do mężczyzny, kra znajdowała się około 100 metrów od brzegu, na wysokości osiedla Przymorze.

Mężczyzna czuje się dobrze, ale jest wyziębiony – poinformował st. kpt. Tomasz Czyż, naczelnik wydziału operacyjno-szkoleniowego Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.

Straż pożarna i miejscowe władze od wielu dni przestrzegają przed wchodzeniem na skuty lodem Bałtyk. Jest to niebezpieczne zwłaszcza w ostatnim czasie, gdy chwilowe ocieplenia osłabiają pokrywę lodową.

Plaże kontroluje straż miejska i policja, które mogą karać mandatami niefrasobliwych spacerowiczów.

W minionym tygodniu sopoccy strażacy uratowali z wody 17-latkę, pod którą załamał się lód. Dziewczyna weszła, na wysokości Sopotu, na zamarzniętą Zatokę Gdańską. Wpadła do wody ponad kilometr od brzegu.

Źródło: tvp.info

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account