Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Dyspozytorka pogotowia, która nie wysłała karetki do nieprzytomnego przez kilkanaście godzin mężczyzny, dostała naganę. Do czasu zakończenia śledztwa prokuratury nie będzie odbierała zgłoszeń.

Chodzi o niedawną sprawę 66-letniego mężczyzny, który potknął się, spadł ze schodów i stracił przytomność. Karetka przyjechała dopiero po trzecim telefonie. Jak się okazało, mężczyzna miał krwiaka. Nie pomogła szybka operacja. Chory po kilku dniach zmarł - informuje Gazeta Wyborcza.

Postępowanie wyjaśniające rozpoczął m.in. dyrektor lubelskiego pogotowia, Zdzisław Kulesza. Zdecydowano w jego wyniku, że dyspozytorka nie będzie odbierała zgłoszeń od osób, które będą chciały wezwać karetkę do czasu, aż śledztwa w tej sprawie nie zakończy prokuratura. Osobne postępowanie prowadzi też rzecznik odpowiedzialności zawodowej.

Kobieta przebywa na razie na zwolnieniu lekarskim. Gdy wróci do pracy, będzie przesunięta na inne stanowisko. Dyrektor Kulesza dodaje, że jest ona bardzo doświadczoną dyspozytorką. W zawodzie pracuje od 27 lat.

Czytaj więcej: rynekzdrowia.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account