Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Od marca trwa wakat na stanowisku dyrektora Miejskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gdyni. Pierwszy konkurs został unieważniony z przyczyn formalnych, drugiego wciąż nie ogłoszono. Miasto nie spieszy się, bowiem nikt nie ukrywa, że placówka wymaga zmian i odważnego zarządcy - poinformował portal trojmiasto.pl

Marian Kentner był dyrektorem gdyńskiego pogotowia od 14 lat. Do czasu wyboru następcy pełni funkcję pełnomocnika. Czarę goryczy, jak sam mówi, przelały kolejne problemy z finansami i sprzętem pogotowia. O tych najbardziej widocznych pisaliśmy w październiku, kiedy to z powodu wycofania dwóch karetek oraz konieczności naprawy kolejnej do dyspozycji pozostało jedynie 11 pojazdów obsługujących całe miasto.

Dyrektor na etapie planowania budżetu Gdyni składał wniosek o zakup kolejnej karetki. Barierą okazały się finanse - nowy samochód z wyposażeniem to koszt ok. 650 tys. zł. Ostatecznie pojawi się w Gdyni we wrześniu w ramach umowy leasingowej. Miasto tłumaczy, że poważniejsze i regularne dotowanie pogotowia nie jest prawnie możliwe. W tym roku 15 tys. zł zostało przekazanych na dopuszczalne szkolenia pracowników i remonty.

Kłopoty związane są przede wszystkim z realizacją kontraktów z NFZ. Jak przekonują urzędnicy, chodzi tu o brak zwrotu pieniędzy za nadwyżkę związaną z działalnością ambulatorium chirurgicznego za pierwsze półrocze 2013 roku. Tegoroczny kontrakt na ortopedię z kolei skończył się w czerwcu. W tle tych problemów wciąż wybrzmiewają także żądania związków dotyczących podwyżek płac. Dyrektor nie ukrywa, że sytuacja finansowa nie pozwala na ich realizację w oczekiwanym wymiarze, a pogotowie przynosi coraz większe straty.

Czytaj więcej: zdrowie.trojmiasto.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account