Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Zgłoszenie o wypadku drogowym postawiło na nogi służby ratunkowe. W rozbitym aucie, na drodze między Świętym Gajem a Krzewskiem, na pomoc miały czekać dwie osoby. Na miejsce wysłano karetki, straż pożarną oraz policję. Poszkodowanych nie udało się odnaleźć. Cała historia to prawdopodobnie głupi żart. Głupi i bardzo kosztowny - relacjonuje portal dziennikelblaski.wm.pl




Zgłoszenie, jakie w miniony czwartek w nocy odebrał dyspozytor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego, brzmiało niezwykle poważnie. Rozmówca poinformował o wypadku, do którego miało dojść na trasie między Świętym Gajem a Krzewskiem (gmina Markusy). W rozbitym samochodzie na pomoc miały czekać dwie osoby. 
Dyspozytor WSPR wysłał na miejsce trzy karetki, powiadomił także o zdarzeniu straż pożarną oraz policję w Elblągu.

— Przyjęliśmy zgłoszenie o rzekomym wypadku o godz. 23.14. Z naszej strony na miejsce wysłano dwa pojazdy z Elbląga oraz kolejne dwa ze strażakami-ochotnikami z Krzewska — mówi st. kpt. Przemysław Siagło, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Elblągu. 


Na miejsce pojechali także policjanci. W miejscu, wskazanym przez zgłaszającego, nie odnaleziono żadnego rozbitego samochodu. Policjanci i strażacy sprawdzili także okoliczne drogi w promieniu 15 kilometrów. Bez efektu. Po trwających ponad godzinę poszukiwaniach postanowiono zakończyć akcję.

Czytaj całość: http://dziennikelblaski.wm.pl/

Twoja reakcja na artykuł?

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account