Jak informuje portal nagle.mp.pl, rzecznik praw dziecka Marek Michalak chce, żeby każde wezwanie pogotowia do dziecka było traktowane jako stan nagłego zagrożenia zdrowotnego i skutkowało wysłaniem karetki, a przynajmniej by było to obowiązkowe w przypadku dzieci do lat trzech. RPD zwrócił się w tej sprawie do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza.
Michalak apeluje o zmiany w wydanym w styczniu rozporządzeniu w sprawie ramowych procedur przyjmowania wezwań przez dyspozytora medycznego i dysponowania zespołami ratownictwa medycznego. Jego zdaniem obowiązujące przepisy wymagają "dalszego doskonalenia w kierunku bardziej uprzywilejowanego traktowania dzieci, których zdrowie i życie mogą być zagrożone".
Na mocy obecnie obowiązujących przepisów zadysponowanie zespołu ratownictwa medycznego następuje wtedy, gdy na podstawie przeprowadzonego wywiadu medycznego dyspozytor stwierdzi, że u pacjenta występuje nagłe zagrożenie zdrowia lub życia. Zgodnie ze styczniowym rozporządzeniem od lipca wywiad ma być przeprowadzany z uwzględnieniem specjalnego algorytmu, stanowiącego zbiór pytań i rekomendacji wspomagających podjęcie decyzji przez dyspozytora medycznego.
Według rzecznika algorytm pytań zadawanych w trakcie wywiadu medycznego - wspólny dla dzieci i osób dorosłych – nie uwzględnia wieku pacjenta jako kryterium decydującego o wysłaniu karetki pogotowia, zatem nie zawsze może stanowić narzędzie gwarantujące dziecku udzielenie szybkiej pomocy medycznej.
Czytaj więcej: nagle.mp.pl
Komentarze
skro takie osoby się wypowiadają i wprowadzają idiotyczne pomysły w sprawach służby zdrowia to czy będzie dobrze w tym kraju...?