Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

W ciągu doby w całym województwie telefon 112 dzwoni około 2,5 tys. razy. Osiem na dziesięć połączeń to bezzasadne zgłoszenia - alarmuje szczecin.gazeta.pl. Dzwoniący śpiewają operatorom piosenki, proponują im seks, wulgarnie ich wyzywają. Tylko zgłoszenia od cudzoziemców nigdy nie są żartem
Zachodniopomorskie Wojewódzkie Centrum Powiadamiania Ratunkowego działa od początku lipca.


Od 12 listopada do systemu są włączone kolejne powiaty: białogardzki, gryficki, kamieński, kołobrzeski, świdwiński i Świnoujście. To znaczy, że teraz operatorzy, którzy siedzą w Urzędzie Wojewódzkim na Wałach Chrobrego w Szczecinie, obsługują 16 powiatów i 1,4 mln ludzi. Do końca roku WCPR obejmie zasięgiem całe województwo (dodatkowo powiaty sławieński, szczecinecki, koszaliński i miasto Koszalin), czyli o 300 tys. ludzi więcej.

Zadaniem WCPR jest przekazywanie zgłoszeń do odpowiednich służb: policji, pogotowia czy straży pożarnej. Ale przede wszystkim odsiewanie żartownisiów, pomyłek i telefonów, które nie mają nic wspólnego z zagrożeniem życia czy bezpieczeństwa.
Jednocześnie na zmianie pracuje siedmiu operatorów. W razie potrzeby łączą się z odpowiednią służbą. Dzięki ich pracy mniej obciążone są numery telefonów policji i innych służb. Założenie jest takie, że pod 112 mamy dodzwonić się szybciej niż w 90 sekund. Zwykle czas oczekiwania to ok. 11 sekund.

- Kiedy obsługiwaliśmy tylko Szczecin, operatorzy, których na zmianie jest siedmiu, odbierali średnio 875 zgłoszeń na dobę - mówi Małgorzata Smolarek, kierownik WCPR. - Odkąd dołączyły nowe powiaty, ta liczba wzrosła do 2,5 tys. telefonów na dobę. Jedynie 15 proc. z nich to zgłoszenia zasadne.

Reszta, czyli 85 proc., po prostu blokuje linię.

Smolarek: - Ludzie dzwonią do nas ze wszystkim. A w tym czasie ktoś, kto naprawdę potrzebuje pomocy, musi czekać.

Jakie telefony odbierają operatorzy? Na porządku dziennym są połączenia, w których ktoś prosi o podanie np. PIN-u do karty. Bo numer 112 jest jedynym, który można wykręcić, nie mając środków na karcie telefonicznej lub w ogóle bez karty w telefonie. Zdarzają się pytania o to, gdzie jest najbliższa czynna apteka, gdzie można zjeść dobrą kolację albo prośba o to, by operator zamówił taksówkę albo pizzę. Bardziej bezczelni oczekują, że operator im ją dowiezie. Zdarzają się tacy, którzy pytają o numer do informacji telefonicznej. Notorycznie dzwonią też pijani, którzy proszą o pomoc np. w znalezieniu klucza do domu, który gdzieś się zapodział. Duży połączeń procent to "kieszonki" - tak nazywają je operatorzy. Chodzi o wypadki, gdy numer 112 przypadkowo "wybiera się" komuś w kieszeni lub torbie.

Ale są też stali dzwoniący.

- Operatorzy już ich rozpoznają - przyznaje kierownik WCPR. - To osoby np. chore psychicznie, które dzwonią tylko po to, by wyrzucić z siebie stos przekleństw albo zaśpiewać piosenkę.

- Żeby zaśpiewać?

- Tak, mamy kilku notorycznie śpiewających. Repertuar mają szeroki. I nie ma sensu się z nimi rozłączać, zanim nie skończą, bo zadzwonią ponownie i zablokują linię na dłużej.

Operator musi więc wysłuchać do końca. To na jakiś czas wystarcza.

Czytaj więcej: szczecin.gazeta.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account