Zmarł, bo ponad dwie godziny czekał na karetkę pogotowia. W Radziejowicach pod Warszawą ratownicy nie zdążyli do umierającego na zawał 70-latka. Sprawa trafiła do prokuratury.
- Okazało się przy okazji, że to nie pierwszy taki przypadek - mówił starosta żyrardowski Wojciech Szustakiewicz. Jego zdaniem, nowy system funkcjonowania ratownictwa medycznego w województwie mazowieckim do końca się nie sprawdził.
- Centra dyspozycyjne nie zawsze ogarniają problemy i nie zawsze właściwie decydują, jeśli chodzi o pierwszeństwo niesienia pomocy - wyjaśniał.
Centrum dyspozycyjne dla Żyrardowa jest w Grodzisku Mazowieckim. I to słaby punkt systemu. Decyduje o karetkach w pięciu powiatach.
Źródło: polskalokalna.pl