Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Nieliczne przychodnie w kraju otaczające opieką pacjentów w nocy i święta mają zaplecze diagnostyczne umożliwiające na miejscu wykonanie np. badania krwi, moczu czy zdjęcia rentgenowskiego. NFZ chce to zmienić i zapowiada, że dostępność tych świadczeń da oferującym je lecznicom przewagę nad konkurentami w konkursach na nocną i świąteczną opiekę medyczną - czytamy w portalu Rynekzdrowia.pl

Zgodnie z rozporządzeniem prezesa NFZ, od nowego roku przychodnie pomagające chorym w nocy i święta będą mogły wykonać badanie krwi, moczu czy zdjęcia rentgenowskie. W zamyśle płatnika udostępnienie takiej diagnostyki ograniczy liczbę pacjentów odsyłanych na szpitalne oddziały ratunkowe.

NFZ zapowiada, że przy kontraktowaniu świadczeń na kolejne lata poradnie oferujące dostęp do takich badań będą preferowane.

Jesteśmy za, ale kto za to płaci?

W odpowiedzi na rozporządzenie podniosły się głosy, że zgodnie z Ustawą o świadczeniach zdrowotnych, takie usługi nie należą się pacjentom w nocnych ambulatoriach. Gdyż badania nie są objęte finansowaniem NFZ.
W ocenie Macieja Hamankiewicza, prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej o ile sama idea rozszerzenia wachlarza świadczeń realizowanych w ramach nocnej i świątecznej opieki medycznej jest jak najbardziej słuszna, to nie uda się tego przeprowadzić bez dodatkowego finansowania.

- Jestem przekonany, że jeżeli placówki będą otrzymywały dodatkowe pieniądze za badania diagnostyczne w ramach umowy z NFZ zrobią wszystko by takie świadczenia były u nich dostępne. Zakup sprzętu medycznego powinien wiązać się z jego rzeczywistym wykorzystaniem i zapłatą za te usługi przez płatnika - komentuje prezes Hamankiewicz.

Dodaje: - Jednak jeżeli nie mówi się o faktycznym dostępie do badań, a jedynie o premiowaniu placówek za możliwość ich wykonania to należy to uznać za zwykłe mydlenie oczu, które w praktyce pacjentom nic nie przyniesie, a może wprowadzić tylko niepotrzebne zamieszanie przy kontraktowaniu tego typu usług.

Również prof. Adam Windak, krajowy konsultant w dziedzinie medycyny rodzinnej, wskazywał nam wcześniej, że rozszerzenie świadczeń realizowanych w przychodniach byłoby dobrym rozwiązaniem zarówno z punktu widzenia pacjenta, który w krótszym czasie w wielu przypadkach uzyskałby skuteczną pomoc jak i ekonomicznego.

Konsultant krajowy podobnie jak prezes NRL podkreślał, że aby to zadziałało potrzeba dodatkowych pieniędzy.

- Pozostaje jeszcze kwestia kto wyłoży pieniądze na zakupu odpowiedniego sprzętu i zaplecza sanitarnego, które umożliwiłby przeprowadzenie dodatkowych świadczeń w warunkach POZ - zaznacza profesor. W jego opinii niewielu lekarzy jest dziś gotowych na takie obciążenie swojego budżetu.

Czytaj więcej: rynekzdrowia.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account