Żeby w Nysie przewieźć pacjenta z zawałem 200 metrów, wezwano karetkę z Opola. Wyjaśnieniem tej bulwersującej sprawy zajął się Szymon Ogłaza, dyrektor gabinetu wojewody opolskiego, któremu podlega ratownictwo medyczne.
Jest on zdziwiony tłumaczeniem doktora Marka Szymkowicza, zastępcy dyrektora ds. med. ZOZ-u w Nysie, że do pacjenta lekarz dyżurny musiał koniecznie sprowadzić karetkę aż z Opola, bo takie są przepisy.
Więcej: nto.pl