Być może już w maju ruszy projekt szkoleń dla dyspozytorów medycznych przyjmujących zgłoszenia pediatryczne. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy jest przygotowana na ten termin. Jeśli zabraknie decyzji ministra zdrowia, szef Fundacji WOŚP Jerzy Owsiak zapowiada, że organizacja przeprowadzi konsultacje projektu w środowisku pogotowia na zasadzie wolontariatu.
Na początku marca minister zdrowia Bartosz Arłukowicz i Jerzy Owsiak stojący na czele WOŚP zapowiadali zmianę w zasadach przyjmowania zgłoszeń przez dyspozytorów pogotowia ratunkowego.
Dyskusję nad koniecznością takich zmian wywołały kontrowersyjne przypadki zachowań dyspozytorów, a czarę goryczy przelała śmierć 2,5 rocznej Dominiki z okolic Skierniewic, która na czas nie otrzymała pomocy lekarskiej.
Minister Arłukowicz mówił wówczas o wykorzystaniu doświadczeń WOŚP w zakresie koniecznej zmiany świadomości zarówno społecznej jak i dyspozytorów pogotowia o roli zespołów ratunkowych.
Szef resortu zdrowia podkreślał, że opracowany i rozpowszechniony zostanie nowy algorytm przyjmowania zgłoszeń przez dyspozytorów, zawierający zestawy pytań jakie w określonych przypadkach ma zadać dyspozytor, aby podjąć najbardziej właściwą decyzję - o wysłaniu, bądź odmowie wysłania zespołu ratownictwa medycznego.
Jerzy Owsiak poinformował o powołaniu 4 marca do życia grupy roboczej specjalistów ze strony WOŚP i MZ, która ma opracować w ciągu sześciu tygodni cykl szkoleń dotyczący nowych zasad dla dyspozytorów. Szkolenia miałyby rozpocząć się w maju.
Trzeba ustalić zasady
Można odnieść wrażenie, że do tej pory praca dyspozytorów oparta była o doświadczenia poszczególnych ludzi pełniących tę funkcję w poszczególnych stacjach pogotowia.
Jednak trzeba też pamiętać, że dyspozytorzy to osoby profesjonalnie przeszkolone, często z doświadczeniem w zawodzie ratownika.
- Zbadaliśmy wszystko bardzo dokładnie. Na dzisiaj zasady postępowania przez dyspozytorów w pogotowiach nie są ujednolicone, procedury nie zawierają jasno opracowanych pytań związanych z pediatrią - mówi Jerzy Owsiak portalowi rynekzdrowia.pl.
Jak zauważa, dobrze opracowana publikacja pt. „Procedury postepowania dla dyspozytorów", która powstała kilka lat temu, została sprzedana zaledwie w 200 egzemplarzach. To świadczy o tym, iż nie było do tej pory właściwego zainteresowania tematem, także świadomości tego, że trzeba się nad nim pochylić.
- Wiele propozycji ujednolicenia logistyki przyjmowania zgłoszeń, petycji w tych sprawach najlepszych specjalistów w zakresie ratownictwa, które kierowane były do ministerstwa, utknęło gdzieś w urzędniczych biurkach. Zapominamy jednak o przeszłości. Nas interesuje działanie, aby to zmienić. Jak najszybciej - dodaje Owsiak.
Więcej: rynekzdrowia.pl
Komentarze
Tyle mądrych słów padło na tym forum, tyle bardziej ,lub mniej trafnych pomysłów, nikt nigdy nie zainteresował się bądź co bądź opinią ludzi z „pierwszej linii”, kierując się opiniami czysto teoretycznymi samozwańczych specjalistów. Specjalista,- zwykle lekarz , z praktyką 60-100 godzin w miesiącu na dyżurach pogotowanych, śmiechu warte, jak to wygląda z 350( nierzadko )godzinami ratownika medycznego w miesiącu, co daje nam 4200 godzin rocznie? . Kto zatem ma więcej praktyki?? Nie trzeba tłumaczyć. Panowie lekarze powiedzą za chwilkę, - no tak, ale my mamy wyższe wykształcenie!. -My też,- nie wszyscy ale mamy, a co najważniejsze znamy się na naszej pracy, ponieważ zajmujemy się tylko tym, nie siedzimy w międzyczasie w poradniach, komisjach a co najważniejsze nie marudzimy na dyżurach że musimy pracować, choć też się zdarza.
Zmiany należy zacząć od stworzenia systemu ratownictwa medycznego wyłączonego spod szpitali.
cdn
Pieniędzy jest mnóstwo. Gdybyśmy byli odrębną firmą, pan Owsiak nie musiał by nas wspomagać.
Dyspozytor pracował by spokojnie , w osobnym pomieszczeniu, bez niezadowolonego lekarza za plecami, sugerującego mu co ma zrobić- bo jak nie to!!!!!! Taka jest prawda.
Czy ktoś kiedyś próbował sprawdzić co się dzieję z funduszami przeznaczonymi na ratownictwo medyczne???- wątpię.
Zatem może zacznijmy od początku, nie od końca.