- Siła fizyczna nie rozstrzyga o zatrudnianiu kobiet na stanowisku ratownika medycznego w pogotowiu - mówi nam dr Małgorzata Popławska, dyrektor Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego.
Z dr Małgorzatą Popławską, przewodniczącą zarządu Związku Pracodawców Ratownictwa Medycznego SPZOZ rozmawiamy po kolejnym prasowym doniesieniu z kraju, z którego wynika, że ratowniczki medyczne czują się dyskryminowane. Przyznają, iż często słyszą, że są zbyt słabe do tej pracy, chociaż formalnie nikogo dyskryminować ze względu na płeć nie wolno. Każdy też ma prawo przystąpić do stażu kandydackiego, który pokaże, czy dana osoba nadaje się do wykonywania w pogotowiu zawodu ratownika medycznego.
Rynek Zdrowia: Czy kobiety mają problem ze znalezieniem pracy w zawodzie ratownika medycznego?
Dr Małgorzata Popławska: Nie mogę odnieść się do kwestii zatrudniania kobiet na stanowiskach ratowników medycznych w placówkach ochrony zdrowia w Polsce. Mogę przedstawić sytuację w Krakowskim Pogotowiu Ratunkowym. Obecnie zatrudniamy 64 kobiety w zespołach ratownictwa medycznego - 29 ratowniczek medycznych i 35 pielęgniarek oraz 39 kobiet w centrum dyspozytorskim - 25 pielęgniarek i 12 ratowniczek medycznych.
- Ta liczba świadczy, że w Krakowskim Pogotowiu Ratunkowym nie uważa się kobiet za zbyt słabe do takiej pracy? Pytamy o to, gdyż co pewien czas powraca w prasie temat niechęci pracodawców do zatrudniania kobiet w zespołach pogotowia...
- Problemem nie jest kwestia siły fizycznej. Barierę tworzą obowiązujące przepisy BHP, które ograniczają dopuszczalny ciężar, jaki mogą dźwigać kobiety. Przepisy mówią, że kobieta może nosić ciężar do 20 kilogramów i tylko na odległość do 25 metrów. Ratownik medyczny musi zaś udźwignąć nosze z o wiele cięższym pacjentem. Wydaje się słusznym, by w służbach ratowniczych ta kwestia była ujednolicona, gdyż siła i kondycja fizyczna nie zawsze jest związana z płcią, ani ze wzrostem i wagą.
Więcej: rynekzdrowia.pl
Komentarze