Dyspozytorka ze Słupska, która na początku miesiąca dopiero po prawie godzinie wysłała karetkę do nieprzytomnego, leżącego na ulicy mężczyzny, została czasowo odsunięta od obowiązków.
Przypomnijmy, że do nieprzytomnego mężczyzny leżącego na chodniku przy ul. Nad Śluzami karetkę wezwali przechodnie. Ambulans zjawił się po niego dopiero po 57 minutach, podczas gdy zgodnie z przepisami miał na to maksymalnie 15 minut.
Więcej: gs24.pl
Komentarze
Medycznego jest najmniej solidarną mimo istnienia w wielu podmiotach NSZZ SOLIDAROŚĆ społecznością pracowniczą z jaką się spotkałem.Zupeł ny brak empatii wobec współpracownikó w z przerośniętą asertywnością skierowaną w złym kierunku psuje nam opinię w społeczeństwie, które w szczególny sposób powinno w nas wierzyć.Ciegle podkreślany podział na ratownictwo systemowe i te pozasystemowe wręcz pachnie rasizmem.Co jest tego przyczyną?Moja babcia mawiała,że zdarzają się tacy którzy awansując z chama na pseudo Pana często psują własne morale
Asertywność nie ma kierunku
Osoba asertywna nie poddaje się łatwo MANIPULACJOM I NACISKOM EMOCJONALNYM INNYCH OSÓB,ale są tacy,którzy łatwo się poddają-wazelin iarze
To nie asertywność, to uległość.
Gdyby nie było tolerujących wazeliniarzy, nie byłoby także wazeliniarzy...