Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Ambulatoria zorganizowane przy Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych i zmiany procedur przyjmowania pacjentów - te pomysły mają być receptą na kolejki karetek z pacjentami, które czekają przed szpitalem przy ul. Borowskiej we Wrocławiu.

We wtorek u wojewody dolnośląskiego stawili się przedstawiciele Akademickiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu, Narodowego Funduszu Zdrowia i pogotowia ratunkowego. Przez blisko trzy godziny rozmawiali o problemie, który wcześniej opisaliśmy na portalu tvn24.pl

Średnio co trzy dni karetki pogotowia, z pacjentami w środku, stoją w kolejce przed Szpitalnym Oddziałem Ratunkowym przy ul. Borowskiej.
"Chory na SOR idzie ze wszystkim"

Jak podkreślał prof. Juliusz Jakubaszko z wrocławskiego ASK, winę za kolejki ponosi zły system podstawowej opieki zdrowotnej. Na SOR trafiają bowiem też ci pacjenci, którzy chcą uniknąć rejestracji i czekania na wizytę w przychodni.

- Na ostry dyżur często przychodzą ludzie z naprawdę błahymi problemami. Stąd między innymi biorą się kolejki. Niewydolność podstawowej opieki zdrowotnej powoduje, że na SOR trafia ok. 60 proc. pacjentów, którzy nie powinni tam się pojawić – ocenił prof. Jakubaszko.

Wrocław ma cztery ambulatoria, które dyżurują nocami i w święta. Może się do nich zgłosić każdy, kto nagle zachoruje lub poczuje się gorzej. Ośrodki znajdują się przy ul. Ziemowita, Horbaczewskiego, Koszarowej i Traugutta.

Problem w tym, że pacjenci od razu wybierają SOR, mimo że w wielu przypadkach nie ma mowy o zagrożeniu życia. To, według wojewody i lekarzy, trzeba zmienić.

Jak?
Propozycja zmian w szpitalu

- Jeśli chorzy zamiast do ambulatoriów idą na SOR, to być może ambulatoria należy zorganizować przy oddziałach SOR. Pieniądze mają iść za pacjentem, więc dzięki zmianom chorzy szybciej trafialiby w odpowiednie miejsce i szpitalne oddziały ratunkowe zostałyby odciążone. To zaproponował wojewoda i będzie on omawiany kolejnych spotkaniach – mówi Jarosław Perduta, rzecznik urzędu wojewódzkiego we Wrocławiu.

Czytaj więcej: tvn24.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Komentarze  

ww61
0 #1 ww61 2013-01-24 17:39
Jeśli instytucja lekarza rodzinnego nie sprawdza się od początku istnienia dlaczego szpitalne struktury za znaczące pieniądze nie zaczną przejmować niezadowolonych i zaniedbanych pacjentów w przyszpitalnych przychodniach a nie w Izbach Przyjęć czy SOR które służą z założenia do przejmowania pacjentów od zespołów wyjazdowych?Czy żby byli tacy,którzy się boją że pieniądze puszczone przed pacjentem za opiekę nad nimi zostaną w tym celu wykorzystane?
Zgłoś administratorowi
Darth Vader
-1 #2 Darth Vader 2013-01-25 12:10
MZ zostało obsadzone ludźmi, którzy pilnują interesu POZ-etu. POZ-ety nie ponoszą żadnych konsekwencji za przerzucanie kosztów na szpitale i jednostki systemu PRM. I tyle...
Zgłoś administratorowi
marcin1975rm
+1 #3 marcin1975rm 2013-01-26 11:47
Cytuję Darth Vader:
POZ-ety nie ponoszą żadnych konsekwencji za przerzucanie kosztów na szpitale i jednostki systemu PRM. I tyle...

Oj, coś w tym jest...
Zgłoś administratorowi
yasiu_s
0 #4 yasiu_s 2013-01-26 17:41
Z tego co ja wiem to tam jest 6 dyspozytorów, więc wypełniają kryteria ustawowe. Tylko jest głupi podział - 3 dyspozytorów do odbierania zgłoszeń i 3 do wysyłania zespołów. Teraz chcą dodać 4-tego dyspozytora odbierającego zgłoszenia.
Więc złamania prawa to tutaj nie ma, jest po prostu słaba organizacja
Zgłoś administratorowi
Darth Vader
-2 #5 Darth Vader 2013-01-27 07:14
Gdzie jest 6 dyspozytorów? W SOR profesora Jot-Jota?
Zgłoś administratorowi

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account