Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

W Szpitalu Wojewódzkim w dni parzyste, a w Wojewódzkim Centrum Medycznym w dni nieparzyste – tak mają funkcjonować Szpitalne Oddziały Ratunkowe w Opolu, o czym informuje dziś Nowa Trybuna Opolska. Potwierdza to także były ratownik, z którym rozmawiał nasz reporter. Problem w tym, że to działania sprzeczne z kontraktem, które obie placówki podpisały z Narodowym Funduszem Zdrowia. SOR – y są bowiem finansowane ryczałtem za pracę 365 dni w roku. Dyrektorzy obu szpitali są zaskoczeni takimi zarzutami. NFZ, wojewoda opolski oraz marszałkostwo wszczęły kontrole, które mają wyjaśnić czy faktycznie dochodziło do nieprawidłowości.

- Taki stan rzeczy trwa od dawna. Podam przykład. My przywozimy pacjenta ze złamaną nogą do szpitala, gdzie akurat dyżuru nie ma ortopeda. Z automatu odsyłają nas do drugiego szpitala, bo wielkim problemem jest to żeby lekarz zszedł na SOR i obejrzał pacjenta – mówi były już ratownik, z długoletnim stażem pracy w Opolu. - Z czasem tak się przyjęło, że pacjentów, którzy dzwonili już z automatu odsyłano do tego szpitala, gdzie dany specjalista był na SORze, a nie musiał schodzić z innego oddziału. Wiedzieli o tym wszyscy i dotyczyło to praktycznie wszystkich specjalizacji – dodaje ratownik.
Tymczasem jak informuje opolski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia, zarówno WCM jak i Szpital Wojewódzki posiadają kontrakty na działanie SOR – ów przez 365 dni w roku. W przypadku WCM wartość kontraktu opiewa na 4 miliony złotych, a szpital przy ul. Katowickiej posiada umowę od lipca do końca tego roku na sumę 1,8 mln zł. W obu przypadkach kontrakty finansowane były z góry, ryczałtem. - Nie liczymy ilu pacjentów zostanie przyjętych na SOR. Płacimy w tym przypadku za gotowość – mówi Beata Cyganiuk, rzecznik opolskiego oddziału NFZ.Dyrektor Wojewódzkiego Centrum Medycznego w Opolu zapewnia, że jego placówka ostre dyżury pełni przez 7 dni w tygodniu. - Przyjmujemy średnio 150 pacjentów dziennie. SOR działa bez zarzutu – ucina temat Marek Piskozub. - Mogę jednak powiedzieć, że docierały do mnie sygnały jakoby szpital przy ul. Katowickiej nie działał w kwestii dyżurów systematycznie – dodaje ratownik.

- Nasz SOR spełnia wszelkie wymagania określone przepisami i nic mi nie wiadomo o podobnych nieprawidłowościach. Pracujemy 24 godziny przez 7 dni w tygodniu i nigdy nie wprowadzałam żadnej naprzemienności względem WCM. Zawsze podkreślam, że ktoś kto przekroczy próg SOR – u nie może być wypuszczony niezaopatrzony pomocą medyczną – mówi Renata Ruman – Dzido, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Opolu. - Jeżeli okaże się, że z naszego oddziału kogoś odesłano bez pomocy, to osoby prowadzące takie praktyki zostaną ukarane. Pragnę jednak podkreślić, że w ostatnim czasie mieliśmy szereg kontroli, od wojewody, z NFZ, z ministerstwa i żadna z nich nie wykazała jakichkolwiek nieprawidłowości w naszej pracy – dodaje Ruman - Dzido.

Do obu szpitali weszły we wtorek zespoły kontrole z NFZ. Działania sprawdzające stan dyżurowania WCM i Szpitala Wojewódzkiego zapowiedzieli też marszałek województwa i wojewoda opolski.

 

Źródło: 24opole.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Komentarze  

Darth Vader
-1 #1 Darth Vader 2012-12-08 12:47
Problem "ostrych dyżurów" jest stary jak świat. I można odnieść wrażenie, że nie za bardzo ktoś chce go rozwiązać...
Zgłoś administratorowi

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account