Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Osoby, które w wyniku błędów lekarskich poniosły uszczerbek na zdrowiu, nadal nie mogą liczyć na szybkie załatwienie spraw odszkodowawczych. Specjalne komisje lekarskie, które działają od początku tego roku, wydały zaledwie 12 orzeczeń o tzw. zdarzeniu medycznym, będących podstawą do roszczeń.

Miało być szybko i sprawnie, a wyszło jak zwykle. Specjalne komisje działające przy wojewodach miały pomagać ofiarom lekarskich pomyłek. Kiedy instytucje te powstawały na początku tego roku, przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia ogłosili, że wreszcie skończą się ciągnące się latami procesy o odszkodowania.

Poszkodowani mieli zgłaszać do komisji tzw. zdarzenia medyczne, czyli poważne błędy lekarskie. Wyjątkowym przykładem lekarskiej fuszerki był przypadek z Centrum Onkologii w Warszawie. Pacjentowi wycięto zdrową nerkę, pozostawiono zaś chorą, z rakiem.
Według nowych przepisów osoba poszkodowana lub jej rodzina po orzeczeniu komisji mogła liczyć na 100 tys. zł odszkodowania za zakażenie, uszkodzenia ciała lub rozstrój zdrowia. Śmierć pacjenta „wyceniono” jedynie na 300 tys. zł.

"Codzienna” postanowiła sprawdzić, jak działają komisje. Czy rzeczywiście ofiary błędów szybko załatwiają swoje sprawy. Okazało się jednak, że Ministerstwo Zdrowia nie dysponuje kompleksowymi danymi. Udało się je zdobyć w Biurze Rzecznika Praw Pacjenta. Dane tam zawarte podważają sens istnienia komisji, które miały być remedium na opieszałe sądownictwo.

Od początku roku do 30 września 2012 r. do komisji lekarskich działających w 16 województwach wpłynęło 217 wniosków. Jednej trzeciej w ogóle nie rozpatrzono. Zostały zwrócone z powodów formalnych. Zakończono zaledwie 38 postępowań. Z tego aż w 21 wypadkach wydano „orzeczenie o braku zdarzenia medycznego”. Tylko 12 wniosków skierowanych do komisji uzyskało „orzeczenie o zdarzeniu medycznym”, tzn. członkowie komisji stwierdzili, że pacjenci zostali poszkodowani w wyniku błędów popełnionych podczas leczenia szpitalnego.

Pierwsze tego typu orzeczenie zapadło we Wrocławiu. Sprawa dotyczyła mężczyzny, który wożony karetką ze szpitala do szpitala zmarł. Komisja uznała, że zbyt późno podjęte działania ratownicze doprowadziły do jego śmierci.

Działania komisji ds. błędów lekarskich negatywnie ocenia szef sejmowej komisji zdrowia. - Statystyki pokazują, że utworzono kolejną biurokratyczną machinę, która mało ma wspólnego z pomaganiem poszkodowanym pacjentom - mówi „Codziennej” poseł Bolesław Piecha (PiS). - Nie tylko niewielu osobom przyznano rację, ale pamiętać trzeba, że od decyzji do wypłacenia odszkodowania droga jeszcze daleka.

Zdaniem Piechy zamiast powoływać jakieś nowe instytucje, należy usprawnić działania sądów w tych sprawach. Zadowolona z działania komisji jest za to rzeczniczka praw pacjenta Krystyna Barbara Kozłowska. Wbrew statystykom twierdzi, że dzięki działalności komisji niektórym pacjentom z powodzeniem udaje się walczyć o swoje prawa.

Źródło: niezalezna.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account