Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

W nocy z poniedziałku na wtorek ratownicy ze szczecińskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego uratowali młodego mężczyznę, który skoczył do Odry.

Pomógł sygnał od przechodnia, który zaalarmował ratowników za pomocą numeru alarmowego 984.

- Ktoś zadzwonił na nasz alarmowy numer 984 i powiadomił nas o tym, że młody mężczyzna, w wieku 25-30 lat próbuje skoczyć z Mostu Długiego od strony Trasy Zamkowej - mówi Robert Szwarc, ratownik wodny. - Jednocześnie dostaliśmy też w tej sprawie sygnał od policjantów. Policjanci prowadzili z nim negocjacje na moście ale mężczyzna i tak skoczył. Byliśmy już jednak na miejscu, szybko zareagowaliśmy. Mój kolega, Jarek Dąbrowski, wskoczył do wody i uratował tego człowieka. Cała akcja przebiegła szybko i sprawnie. Później mężczyzna trafił już w ręce policji.

Alarmowy numer 984 funkcjonuje dopiero od roku. Okazuje się, że jest niezwykle potrzebny.

- Mamy bardzo dużo zgłoszeń - mówi Szwarc. - Zwłaszcza w weekendy i pogodne dni. Jak tylko świeci słońce, wszyscy jesteśmy w pogotowiu. Wiemy, że szykuje się pracowita doba.

Wcześniej, by wezwać ratowników wodnych trzeba było wykręcić długi ośmiocyfrowy numer (91 462 48 77) lub skorzystać z ogólnego alarmowego 112. Nadal tak można, ale teraz do ratowników można dodzwonić się bezpośrednio. Na połączenie nie trzeba czekać i można je wykonać z każdego telefonu, nawet komórkowego, który nie ma włożonej karty SIM.

Ratownicy udzielają pomocy w powiecie gryfińskim, polickim i szczecińskim. Jeśli jednak telefonuje ktoś spoza tego obszaru, połączenie natychmiast kierowane jest do Centrum Koordynacji Ratownictwa Wodnego. Ratownicy wodni pomogą nie tylko tym, którzy potrzebują pomocy na wodzie.

- Zgłoszenia są różne - mówi Mirosław Gosieniecki, wiceprezes szczecińskiego WOPR. - Często są to interwencje zapobiegające wypadkowi. Dostajemy np. zgłoszenia o tym, że ktoś kąpie się w miejscu, gdzie nie wolno tego robić. Uczestniczyliśmy też w akcji poszukiwania zaginionego ochroniarza ze Stoczni, a także pomagaliśmy odnaleźć chorego, starszego mężczyznę, który niedawno wyszedł z domu i podobno skoczył do Odry. Zdarza się także, że pomagamy w bardziej nietypowych sprawach. Pewnego razu zadzwonił do nas pan, który jeździł na skuterze w Lubczynie niedaleko betonowca i się zgubił. Ratownicy popłynęli na miejsce zdarzenia, wsadzili skuter na łódź i bezpiecznie przetransportowali zaginionego do miasta.

Źródło: gs24.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account