Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Żaden z wrocławskich szpitali, które mają przyjmować rannych i chorych kibiców oraz gości podczas Euro we Wrocławiu, nie otrzyma dofinansowania od miasta ani od urzędu marszałkowskiego.

- Dostaliśmy zadanie, by podwyższyć gotowość szpitala w dniach rozgrywek, ale nikt nie pomyślał, by za tym poszły jakiekolwiek pieniądze - denerwuje się prof. Wojciech Witkiewicz, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu. Tłumaczy, że szpital musi zapewnić dodatkowe dyżury lekarzy i pielęgniarek, a także sprzęt.

Kolejny problem to nieubezpieczeni pacjenci.

Już teraz szpital ma milion złotych kosztów, których nie da się ściągnąć z wyleczonych cudzoziemców, bo z tymi krajami Polska nie ma podpisanych umów (np. Ukraina i Białoruś). - Po mistrzostwach może się okazać, że ta kwota się jeszcze powiększy - zauważa Witkiewicz.

Szpital przy Kamieńskiego ma odpowiadać za zabezpieczenie stadionu miejskiego na Pilczycach. Kliniki przy Borowskiej - za strefę kibica w Rynku, wojskowy przy Weigla został przeznaczony na obsługę VIP-ów. Tylko kliniki zwróciły się z prośbą do marszałka Dolnego Śląska o dofinansowanie w wysokości dwóch milionów złotych.
Jarosław Maroszek, dyrektor departamentu polityki zdrowotnej w urzędzie marszałkowskim, tłumaczy, że tych pieniędzy nie dostaną. - Akademicki Szpital Kliniczny wnosił o pieniądze na zabezpieczenie medyczne strefy kibica. Tym jednak zajmie się pogotowie ratunkowe - wyjaśnia Maroszek.

Zaznacza, że na Borowską będą kierowani pacjenci wymagający pomocy medycznej w szpitalu, którzy zostali już opatrzeni przez ratowników i lekarzy pogotowia. - Oznacza to, że na ASK nie będą nałożone żadne dodatkowe zadania. Wobec tego szpital nie dostanie dodatkowych pieniędzy - podkreśla Maroszek.

Zbigniew Dragan, wicedyrektor pogotowia ratunkowego we Wrocławiu, informuje, że z budżetu państwa dostaną pół miliona złotych. To kwota na 6 ambulansów (trzy specjalistyczne i trzy podstawowe) z personelem, które będą wykorzystywane w czerwcu oprócz zwykłej liczby karetek.

Szpital wojskowy przy Weigla liczy się z dodatkowymi kosztami, ale raczej nie obawia się niewypłacalnych pacjentów. - Nie spodziewamy się, by ktoś z VIP-ów nie miał ubezpieczenia - mówi Marzena Kasperska, rzeczniczka szpitala. - Co innego, jeśli dojdzie do masowego wypadku. Wtedy będziemy przyjmować też innych pacjentów. Wśród nich mogą zdarzyć się nieubezpieczeni i może to wygenerować nam koszty. Ale jesteśmy dobrej myśli, że uda nam się je potem odzyskać - tłumaczy Kasperska.

W Warszawie urząd miasta zarezerwował w swoim budżecie prawie 4 mln zł dla siedmiu szpitali, dla których tamtejszy ratusz jest organem założycielskim. Wrocław nie ma żadnego szpitala i nic nie zarezerwował na ten cel.

Julia Wach z biura prasowego Urzędu Miejskiego Wrocławia tłumaczy: - Szpitale nie muszą udostępniać dodatkowych łóżek, bo referencyjność nie polega na przygotowaniu ekstra-zasobów - podkreśla.

Wach dodaje, że za pacjentów ubezpieczonych wrocławskim szpitalom zapłaci Narodowy Fundusz Zdrowia. A z nieubezpieczonymi będą musieli rozliczyć się sami, jak to robią wtedy, gdy nie ma masowych imprez.

Czytaj więcej: gazetawroclawska.pl

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account