W środę kwadrans po godz. 17 ulicą Słupską, w stronę Słupska, jechała karetka pogotowia ratunkowego na sygnałach. - Na wysokości bloku numer 15 karetka zaczęła wyprzedzać jadącego przed nią fiata punto - mówi dyżurny usteckiego komisariatu policji.
- Jednak kierowca samochodu osobowego w tym momencie zaczął skręcać w lewo na parking. Doszło do kolizji, ale uszkodzenia nie są zbyt duże. Karetka odjechała z miejsca zdarzenia pół godziny później.
Policja wstępnie ustaliła, że winę ponosi kierowca fiata, który przyznał, że widział w lusterku karetkę, ale myślał, że zdąży przed nią skręcić.
- W tej sytuacji jego obowiązkiem było przepuszczenie karetki pogotowia - dodaje dyżurny.
Na szczęście pogotowie nie wiozło chorego. Karetka już wracała od pacjenta. Jechała na sygnałach, bo musiała szybko zabrać następnego. Do tego chorego dyspozytorka wysłała inny wóz.
Źródło: gp24.pl