Ponad dziesięć minut mundurowy z KPP wykonywał masaż serca mężczyźnie, który jadąc rowerem przewrócił się. Sekundy decydowały o jego życiu.
Dyżurny chełmińskiej komendy otrzymał telefoniczną informację o tym, że przy ścieżce rowerowej prowadzącej z Grubna do Stolna leży mężczyzna, a obok niego rower. Natychmiast wysłał tam patrol drogówki, który po kilku minutach dotarł na miejsce.
- Mężczyzna nie dawał żadnych oznak życia, więc jeden z funkcjonariuszy bez wahania i czekania na lekarza podjął reanimację - mówi asp. Agnieszka Sobieralska, oficer prasowy KPP w Chełmnie. - Przez kilkanaście minut robił mu masaż serca, aż do chwili przybycia ekipy pogotowia ratunkowego.
Lekarz nie krył, że gdyby nie pomoc i szybka, właściwa reakcja policjanta, 45-latek miałby nikłe szanse na przeżycie.
- To właśnie szybka pomoc, niesiona w pierwszych sekundach i minutach po wypadku, zasłabnięciu czy też utracie przytomności, ratuje ludzkie życie - podkreśla oficer prasowy KPP w Chełmnie.
Źródło: pomorska.pl
Komentarze
ale to był po prostu obowiązek ;)
Nie, to był ludzki odruch.
ale obowiązek także
w pełni się zgadzam, ludzki odruch ;)