Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

ImageStart i lądowanie śmigłowca przy szpitalu na Unii Lubelskiej to zagrożenie dla przechodniów i kierowców. Maszyna wzbija tumany piachu. Lecą nawet kamienie. Rzecznik szpitala: - Powierzchnia otaczająca płytę lądowiska została obsiana trawą, jednak prace zakończyły się w miesiącach jesiennych i trawa nie wzeszła na całej powierzchni

Nowe przyszpitalne lądowisko jest otwarte od października 2010 r. Do użytku dopuszczone było tuż przed wyborami samorządowymi, więc z pompą. Obecni na uroczystości kandydaci na prezydenta Szczecina prześcigali się w obietnicach, jaki to duży, wielopoziomowy parking wybudują w miejscu, gdzie wcześniej lądowały sanitarne helikoptery (znajduje się 50 m dalej, za tzw. Wzgórzem Napoleona). Przekonywali, że nowe lądowisko jest lepsze, bo nowocześnie zaprojektowane i wyposażone. Że sanitarki będą mogły tu lądować także nocą. Entuzjazm przygasł po pierwszym lądowaniu, jeszcze w obecności VIP-ów. Lotnicze Pogotowie Ratunkowe przetransportowało pacjenta z udarem. Finał przypominał akcję bojową w Afganistanie: tumany kurzu, piach, rozpryskiwane w promieniu kilkudziesięciu metrów drobne kamienie. VIP-y odjechały, problem został.

Lądowisko jest blisko przystanku autobusowego, postoju taksówek, głównego wejścia do szpitala, wysypanego żwirem parkingu. Gdy zbliża się śmigłowiec, trzeba uciekać. Żeby nie dostać kamieniem, nie uszkodzić samochodu. Takich "akcji" było już 25. Średnio - sześć razy w miesiącu.

Mieszkańcy ul. Unii Lubelskiej i okolic poprosili o pomoc szczecińską radną Grażynę Zielińską (PO). W sprawie "niebezpiecznego lądowiska" złożyła ona już dwie interpelacje. Na pierwszą (z 17 stycznia 2011 r.) otrzymała lakoniczną i odpowiedź z wydziału zdrowia i opieki społecznej UM. Miasto tłumaczy, że lądowisko jest na terenie SPSK 1, że to szpital był inwestorem, że dokumentacja projektowa ani samo przedsięwzięcie na etapie wstępnym nie było konsultowane z Urzędem Miasta. W sprawie "niedogodności, które niewątpliwie obniżają komfort życia mieszkańców" urzędnicy odsyłają do sanepidu.

Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego stwierdza, że "lądowisko wybudowane zostało zgodnie z projektem", który zawierał m.in. "wykonanie ogrodzenia z siatki stalowej mocowanej do słupków stalowych".

UM i PINB odpowiadają, jakby nie rozumiały problemu. Siatka stalowa nie chroni przed kurzem i piachem. A zagrożenie nie dotyczy tylko mieszkańców kilku okolicznych posesji.

Zielińska nie odpuściła. W tym tygodniu złożyła drugą interpelację.

"Fakt, że lądowisko znajduje się w strukturze organizacyjnej szpitala, nie zwalnia władz miasta z dbałości i odpowiedzialności za bezpieczeństwo mieszkańców korzystających z dróg i miejsc publicznych w pobliżu lądowiska" - napisała.

Radna dopytuje, czy w sprawie umiejscowienia lądowiska były przeprowadzone konsultacje społeczne np. z Radą Osiedla Pogodno. Proponuje, by zamontować wokół lądowiska ekrany, które wytłumią hałas i osłonią przed kurzem, piachem. Zwraca też uwagę, że "do dziś w tym miejscu nie ma znaku ostrzegawczego informującego o istnieniu lądowiska śmigłowcowego".

Idziemy tym tropem. Okazuje się, że przyszpitalne lądowisko to jeszcze nie jest lądowisko, tylko...

- Inne miejsce przystosowane do startów i lądowań - wyjaśnia Justyna Sochacka, rzecznik Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. - Oczywiście, jest dopuszczone do użytkowania przez Urząd Lotnictwa Cywilnego, znajduje się w naszej instrukcji operacyjnej.

Sochacka przyznaje, że piloci zwracali uwagę na "tumany" przy lądowaniu.

- Dyrektor LPR regionu zachód zalecił wysianie trawy. Wiemy, że wzdłuż ogrodzenia mają być posadzone jakieś krzaki, iglaki. Taka "naturalna" przeszkoda. Czy można tam zamontować ekrany? To się sprawdza przy drogach, przy lądowiskach nie, bo ekrany są za niskie.

Dlaczego szpital nie pomyślał wcześniej o posianiu trawy i żywopłocie?

- Zgodnie z dokumentacją projektową powierzchnia otaczająca płytę lądowiska została obsiana trawą, jednak prace zakończyły się w miesiącach jesiennych i trawa nie wzeszła na całej powierzchni - tłumaczy Joanna Woźnicka, rzecznik SPSK 1. - Dostrzegając ten problem, już jesienią 2010 r. zakupiono sadzonki tui, którymi obsadzono teren przy ogrodzeniu. To stanowić będzie zabezpieczenie przed kurzem i pyłami. Okres mrozów nie pozwalał również na zraszanie nawierzchni obsadzonej trawą, co w chwili obecnej odbywa się systematycznie. Poprawa pogody umożliwi niebawem dosianie trawy. Pojawianie się kurzu, piachu podczas startów i lądowań śmigłowca jest zdarzeniem przejściowym.


Twoja reakcja na artykuł?

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account