Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Panie, podkurcz pan trochę te nogi – taką uwagę można było usłyszeć, gdy z jakiegoś powodu, mając ponad 180 cm wzrostu, trafiło się przytomnym do najpopularniejszej karetki w latach 70. i 80. w Polsce – Fiata 125p/FSO 1500

  • Radiowozy i karetki na bazie 125p powstawały w warszawskiej Fabryce Samochodów Osobowych
  • Auta dla służby zdrowia i podstawowe radiowozy nie miały mocniejszych silników
  • Dla sanitarki zbudowanej na bazie Fiata 125p w czasach PRL nie było alternatywy

Początkowo pokazana w 1972 roku karetka pogotowia zbudowana na 125p zachwytu nie wzbudziła – nosze były krótsze niż te w Warszawie kombi, przestrzeni z tyłu też było znacznie mniej. Do tego z tyłu, obok pacjenta, mógł siedzieć tylko lekarz. Oczywiście, inżynierowie FSO zdawali sobie sprawę z tego, że zespoły medyczne będą kręciły nosem na ciasnego Fiata, ale prawdę powiedziawszy, nie miało to żadnego znaczenia – innego auta osobowego, na którym można by zbudować sanitarkę, po prostu w Polsce nie produkowano. Owszem, do budowy karetek wykorzystywano droższą i bardziej paliwożerną Nysę, ale były to w większości pojazdy reanimacyjne, które musiały mieć na pokładzie więcej urządzeń medycznych. Do podstawowych przewozów potrzebne było mniejsze i bardziej zwrotne auto.

 

O tym, że zwykły Fiat 125p kombi był za mały na karetkę, najlepiej świadczy to, że w 1975 roku w FSO zaczęto wytwarzać wersję z wyższym dachem w tylnej części, która zwiększyła komfort pracy medyków i umożliwiła wygodniejsze przeprowadzanie czynności w czasie jazdy, co w zwykłym Fiacie było bardzo utrudnione. Oficjalnie auta powstały w czynie społecznym pracowników Żerania (z okazji VII Zjazdu PZPR) specjalnie dla warszawskiego pogotowia i podobno było ich 110 sztuk. Fiaty z wysokim dachem można było jednak zobaczyć także w innych polskich miastach. Z racji relatywnie dużych kosztów przeróbki szybko się z tego pomysłu wycofano. Fanom 125p i polskiej kinematografii polecamy uważne obejrzenie dwóch filmów z 1976 roku: „Bruneta wieczorową porą” Stanisława Barei oraz „Przepraszam, czy tu biją?” Marka Piwowskiego, w których takie karetki „grały”.

Inaczej jak w przypadku sanitarki na bazie Warszawy karetki pogotowia ratunkowego oraz milicyjne radiowozy na bazie Fiata 125p – jak zwykłe kombi i pikapy – powstawały w zakładzie nr 1 warszawskiej fabryki. W docelowych kolumnach transportu sanitarnego na autach malowano jedynie niebieski pas poniżej linii okien, oznaczenie konkretnej wojewódzkiej lub rejonowej kolumny transportu na dole drzwi kierowcy oraz montowano radiotelefon (który bardzo często pochodził z wycofanego wcześniej ze służby pojazdu). Czasem jednak do fabryki nie dostarczano potrzebnych elementów i opuszczały ją niekompletne samochody, które dozbrajano później, czasem nawet już w samych kolumnach.

Czytaj więcej: auto-swiat.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account