Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Częstochowa (woj. śląskie). Ratownik medyczny oskarżony o zaniedbania, które mogły doprowadzić do zgonu studenta, któremu udzielał pomocy, nie czuje się winny.

- Na tamtą chwilę nic nie wskazywało na to, że pacjent ma uraz głowy – stwierdził w trakcie rozprawy. Pracownik pogotowia jest sądzony jak lekarz. Według prokuratury nie wykonał podstawowych badań, nie spełnił swoich obowiązków.

Grozi mu od 3 mies. do 5 lat pozbawienia wolności.

Przed dwoma laty do jednego z mieszkańców Częstochowy zostało wezwane pogotowie ratunkowe, w obsadzie wyłącznie ratowników medycznych. Szef zespołu stwierdził, że pacjent nie ma obrażeń i zalecił wizytę w ośrodku zdrowia następnego dnia.

Po kilku godzinach mężczyzna zaczął się dławić krwią. Wówczas ponownie przyjechało pogotowie z lekarzem, który stwierdził pękniętą czaszkę i zabrał pacjent do szpitala. Niestety nie udało się go już uratować.

Więcej: tarnowska.tv

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account