Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

- Pracownicy Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego nie płacą ani za naprawę, ani za ubezpieczenie pojazdów - w ten sposób Małgorzata Popławska, dyrektor pogotowia komentuje doniesienia o tym, że kierowcy krakowskiego pogotowia muszą płacić za stłuczki czy zarysowania samochodów.

Jednocześnie, jak tłumaczy Popławska, działająca w krakowskiej placówce Komisja Kolizji, Wypadków i Szkód bada, czy nie dochodzi do niszczenia mienia, które nie jest skutkiem ratowania zdrowia pacjentów. W takich przypadkach na pracowników może być nałożona kara finansowa.

Jak to jest z pracownikami pogotowia i płaceniem przez nich za uszkodzone karetki? W pogotowiu działa komisja kolizji, wypadków i szkód, która się tym zajmuje. Ile było takich wypadków do tej pory, że komisja musiała się nimi zająć?

- Komisja zajmuje się każda szkodą w mieniu pogotowia. To kilkadziesiąt spraw rocznie. W tym roku komisja rozpatrywała już 45 takich przypadków.

Ile było takich przypadków, że pracownik musiał dołożyć ze swoich pieniędzy do uszkodzeń?
- Ja bym nie traktowała, że pracownik dołożył do uszkodzeń. Pracownicy nie płacą za naprawę, jak to zostało przez anonimowych ludzi przedstawione. Nie płacą też za ubezpieczenie. Komisja ds. szkód w mieniu pogotowia rozpatruje każdą szkodę.

Jest określona wartość szkody i przyczyny, które do niej doprowadziły. Czy to z winy pracownika, czy nie. W przypadku kolizji i wypadków jest brany pod uwagę wyjazd uprzywilejowany lub nie, trudne warunki i tak dalej. Wszystkie te kwoty, którymi są obciążani pracownicy, mają wymiar nie udziału w naprawie, ale to ma być upomnienie i przypomnienie. Ono dotyczy tych, których komisja uznała za winnych. W tej statystyce podawaliśmy, że 17 kierowców nie dostało żadnego upomnienia finansowego. Pozostali dostali w różnych kwotach. Od 50 do 366 złotych. To jest zakończone. Średnia do 120 złotych. 366 złotych - jak szkoda idzie w dziesiątki tysięcy - to udział w naprawie? No nie. Przypadek upomnienia finansowego w kwocie 3000 złotych jest w trakcie rozpatrywania komisji. Pracownik się odwołał i komisja to raz jeszcze zanalizuje. To nie dotyczyło ruchu uprzywilejowanego do pacjenta, z pacjentem, ani powrotu do stacji.

Zatem czego dotyczył ten wypadek?
- Dotyczył tego, że pracownik ustawiając karetkę wjechał w słup. Rozbił w karetce tylne drzwi, szyby i progi. To była tak wyjątkowa sytuacja, że być może trzeba było pokazać, żeby kierowcy starali się przy manewrach.

Wróćmy do 17 przepadków, kiedy symboliczne opłaty zostały nałożone. Rozumiem, że komisja badała czy kierowca był winny, czy nie. Możemy podać przykład konkretnej winy?
- Nie znam wszystkich przykładów. Nie jestem w tej komisji. Ona się składa z pracowników merytorycznych, osoby od BHP, inspektora pracy, ludzi ze związków zawodowych. To komisja. Wina pracownika z reguły jest wtedy, gdy przy cofaniu uderzy w coś. Generalnie ze statystyk wynika, iż jak weźmiemy 100% jako ilość wszystkich wydarzeń to 80% jest wypłacanych z AC. 80% dotyczy winy pracownika z naszego AC. Z tych 80%, 70% jest z winy kierowców. Część jest w ruchu uprzywilejowanym, część nie. Kiedyś w garażu kierowca wjechał w ścianę. Trudno tu mówić o zachowanej staranności.

Czytaj więcej: radiokrakow.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account