Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

RZESZÓW. Ratownicy medyczni zastąpili drogę ministrowi zdrowia, żeby przypomnieć mu o swoich postulatach.

- Nikogo już nie dziwi, że 30-letni ratownicy medyczni umierają na zawał czy udar. Życie w ciągłym stresie, przemęczenie po 300 – 400 godzinach pracy miesięcznie, zarobki poniżej godności – to wystarczająco dużo jak na jedną grupę zawodową – mówili ratownicy medyczni w sile 25 osób zastępując drogę ministrowi zdrowia, Konstantemu Radziwiłłowi, podczas gdy szedł do Wojewódzkiego Domu Kultury w Rzeszowie na spotkanie z działaczami PiS.

Reprezentacja ratowników czekała na szefa resortu około pół godziny. Przyjechali oni przed WDK, bo chcieli wykorzystać okazję jego pobytu w stolicy Podkarpacia, by kolejny raz przypomnieć mu o swoich postulatach. Mieli z sobą transparenty i flagi informujące o trwającym od 24 maja proteście oraz przygotowaną klepsydrę informującą o śmierci ich zawodu. Zawodu, który umiera z powodu fatalnej sytuacji nie tylko finansowej, czyli totalnego niedofinansowania ratownictwa medycznego, alei i złej organizacji zatrudniania na kontrakty czy karetek w rękach prywatnych.

Przez chwilę wyglądało na to, że minister nie znajdzie dla nich czasu, uczynił nawet ręką znak odżegnujący się od rozmów, ale przekonany widokiem kamer i rzeczowością emisariuszy ratowników jednak się zatrzymał i po wysłuchaniu litanii żalów (o zarobkach po 1700 zł na rękę za ratowanie życia przez 365 dni w roku, przez 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę, w narażeniu na stres ryzyko infekcji, przemoc słowną i fizyczną) powiedział, że zrobi wszystko, by zrealizować ich postulaty. Sam kilka lat jeździłem w karetce, wiem więc o czym panowie mówicie. I za cały ten trud wam dziękuję – mówił minister. Dodał również, że ma już zagwarantowane pieniądze na podwyżki 400 zł od lipca tego roku.

Nie wierzą w obietnice
Ratownicy twardo domagają się 1600 zł podwyżki. Chodzi im o wyrównanie wysokości podwyżek do poziomu, jaki uzyskały pielęgniarki (4 razy po 400 zł brutto). Propozycja Ministerstwa Zdrowia, by ich pensje wzrosły o 800 zł brutto, w dwóch transzach po 400 zł od 1 lipca br. i od lipca 2018 r., ich nie satysfakcjonuje. Walczą też o upaństwowienie ratownictwa medycznego (Słyszał ktoś o prywatnej policji czy straży pożarnej lub organizowaniu konkursów na łapanie przestępców czy gaszenie pożarów? – pytają) i celowość finansowania ratownictwa medycznego. Teraz pieniądze przekazywane do placówek służby zdrowia są dowolnie dysponowane przez dyrektorów i często trafiają na łatanie dziur w deficytowych oddziałach, a nie faktycznie na ratownictwo medyczne.

Więcej: supernowosci24.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account