Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Lekarze z Polsko-Amerykańskich Klinik Serca monitorują serca na odległość. Właśnie okazało się, że telemonitoring uratował życie 58-letniemu mężczyźnie z Gostyni (powiat mikołowski). Stracił przytomność w trakcie wzywania pomocy.

Pan Adam żyje dzięki wszczepionemu defibrylatorowi, który kilkukrotnie pobudzał jego serce do prawidłowej pracy oraz wysłał informacje o grożącym mu niebezpieczeństwie do Centrum Monitorowania Serca PAKS w Tychach.

Lekarze CMS PAKS otrzymali niepokojące informacje o stanie zdrowia mężczyzny 1 kwietnia późnym popołudniem. Aparatura zdiagnozowała migotanie komór oraz częstoskurcz komorowy. Podczas rozmowy telefonicznej dyspozytora Centrum Monitorowania Serca z pacjentem, chory stracił przytomność i przestał oddychać. - Aparatura wykonała dwie dodatkowe transmisje danych z zapisem pracy serca pacjenta. Ratownik medyczny wezwał karetkę i jednocześnie instruował partnerkę pacjenta, w jaki sposób prowadzić skuteczne sztuczne oddychanie oraz masaż serca – mówi dr Kazimierz Radwan, kierownik Centrum Monitorowania Serca PAKS.
Pacjent trafił najpierw na oddział Intensywnej Opieki Medycznej tyskiego szpitala, a po blisko dwóch tygodniach na oddział kardiologii Polsko-Amerykańskich Klinik Serca, gdzie poddawany jest dalszemu leczeniu. - Ta historia pokazuje, jak ważne w leczeniu i kontrolowaniu stanu zdrowia pacjentów kardiologicznych jest już teraz i będzie w przyszłości telemonitoring serca. Natychmiastowa transmisja danych do Centrum Monitorowania Serca oraz bezzwłoczna reakcja ratownika medycznego pozwoliły uratować ludzkie życie – podkreśla prof. Paweł Buszman, prezes Polsko-Amerykańskich Klinik Serca.

Czytaj więcej: dziennikzachodni.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account