Mieszkańcy bloku przy ul. Dąbrowskiego w Rzeszowie na własny koszt zamontowali moduł otwierający wjazd na podwórko służbom ratunkowym.
Szlabany uniemożliwiające wjazd na podwórka są w Rzeszowie coraz bardziej powszechne. Montują je sklepy, prywatne firmy, a także spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe. Przy blokach Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych jest ich już kilka. - To odpowiedź mieszkańców na problem braku miejsc parkingowych. Kierowcy obcych samochodów nie respektują znaków zakazu wjazdu i zajmują lokatorom miejsca postojowe na przyblokowych parkingach. A skoro znaki nie wystarczają, ludzie sięgają po bardziej radykalne rozwiązania - mówi Roman Szczepanek, prezes MZBM w Rzeszowie.
Jedna ze wspólnot, która wzięła w dzierżawę od miasta przyblokowy parking to mieszkańcy bloku przy ul. Dąbrowskiego 25. - Mieszkamy przy jednostce wojskowej i sklepach. Od lat mieliśmy problem z obcymi samochodami. Odkąd zamknęliśmy parking, wjazd mają tylko mieszkańcy. Na podwórku mogą się spokojnie bawić dzieci, a my nie mamy już problemów z parkowaniem aut - mówi Wojciech Durski, przedstawiciel mieszkańców. Niestety po zamontowaniu szlabanu okazało się, że jest problem z wjazdem samochodów służb ratunkowych.
Z pomocą mieszkańcom przyszła jedna z rzeszowskich firm ochroniarskich. W szafie sterującej szlabanem zamontowała elektroniczny moduł, który otwiera wjazd na dźwięk syreny pojazdu ratunkowego. Urządzenie pomogli skalibrować i uruchomić pracownicy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Rzeszowie.
Czytaj więcej: nowiny24.pl