Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Udawał atak padaczki, żeby sprawdzić, jak szybko nadejdzie pomoc. Na taki - niegodny polecenia - pomysł wpadł młody mężczyzna, który pojawił się w niedzielę na oddziale ratunkowym szpitala przy Unii Lubelskiej w Szczecinie.

Jak mówili świadkowie zdarzenia, mężczyzna i jego żona byli w poczekalni, kiedy ten nagle zaczął krzyczeć i symulować drgawki m.in. uderzając głową o podłogę. Obecna na miejscu pielęgniarka zaalarmowała dyżurującego na SOR lekarza, który od razu przybiegł do pacjenta. Jednak zamiast pomocy, lekarz kazał mu przestać udawać i położyć się na przywiezionym łóżku. Mężczyzna wstał z podłogi i został odwieziony na SOR, gdzie wyjaśniał, że chciał dowiedzieć się, jak szybko zostanie mu udzielona pomoc. Ta nadeszła po około 30 sekundach.

Lekarze zgodnie podkreślają, że takie zachowanie jest przykładem skrajnej nieodpowiedzialności. Interwencja przy symulującym pacjencie mogła bowiem oderwać ich od pomocy faktycznie potrzebującym osobom w ciężkich stanach, narażając ich życie na niebezpieczeństwo. Jak ustaliłem, to pierwsza tego typu sytuacja na SOR w szpitalu przy Unii Lubelskiej. Żona mężczyzny, który udawał padaczkę stwierdziła jednak, że to nie pierwszy taki wybryk jej męża. Policja na oddział ratunkowy nie była wezwana, a nieodpowiedzialny symulant niedługo później o własnych siłach wrócił do domu.

Więcej: radioszczecin.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Komentarze  

marcin1975rm
+2 #1 marcin1975rm 2016-11-24 10:48
Teraz za sprawdzanie "szybkości reakcji" powinien zapłacić. Byłoby to najdroższe 30 sekund w jego życiu.
Zgłoś administratorowi

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account