Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Kobieta, która kierowała oplem, zderzyła się w Tychach z karetką pogotowia ratunkowego. Policja: Winny był kierowca ambulansu.

Przyznaje to także dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach, Artur Borowicz. Z jednej strony kierowcy ambulansów muszą jeździć szybko, ponieważ liczy się każda minuta, a z drugiej obowiązują ich przepisy. - Wiadomo, że kierowcy karetek muszą kierować się zdrowym rozsądkiem i dostosować prędkość do warunków panujących na drodze. Karetka, która jedzie za szybko i zderzy się z innym autem, przecież nie dojedzie do osoby, która potrzebuje pomocy - podkreśla Artur Borowicz.

Początkujący kierowcy o tym zapominają... Na nasze pytania odpowiada Łukasz Lisowski ze Szkoły Bezpiecznej Jazdy Ecodrive w Katowicach. Młodzi kierowcy myślą, że pojazd uprzywilejowany z włączonymi sygnałami dźwiękowymi i świetlnymi ma pierwszeństwo nawet gdy przejeżdża na czerwonym świetle.

Słusznie? Uczymy młodych kierowców, że jeśli widzimy taki pojazd, to staramy się możliwie jak najbardziej umożliwić mu przejazd. Na pewno jednak nie za wszelką cenę. Jeśli np. ambulans wjedzie na skrzyżowanie na czerwonym świetle, to kierowca karetki powinien zachować szczególną ostrożność, ponieważ to on bierze odpowiedzialność za to, co się wydarzy. Młodzi kierowcy często o tym zapominają.

Na kursach im o tym przypominacie? Oczywiście, że tak, ale początkujący kierowcy zapominają o pewnych zapisach w kodeksie drogowym. Niestety, 90 procent kursantów w ogóle do niego nie zagląda. Dla nich najważniejsze jest to, że mają ustąpić pierwszeństwa pojazdowi uprzywilejowanemu. Tak to już jest, że mają to zakodowane. Można powiedzieć, że podobnie jest z przejściem dla pieszych. Pieszy ma pierwszeństwo, kiedy jest na pasach, a nie na chodniku.

Tymczasem kierowcy ustępują pierwszeństwa tym osobom, które są jeszcze na chodniku. Podsumowując: kierowca karetki pogotowia ratunkowego musi szczególnie uważać, nawet jadąc na sygnale? Dokładnie tak. Taki kierowca nie może utrudniać jazdy innym uczestnikom ruchu. Pamiętam, że była kiedyś taka sytuacja, że ambulans zderzył się z pojazdem szynowym. Karetka wjechała wtedy na tory i doszło do kolizji z tramwajem. Kierowca ambulansu tłumaczył, że to nie jego wina, ale nie miał racji.

Czytaj więcej: dziennikzachodni.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account