Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Pomagajmy w aktywny sposób. Wykręcenie 999 nie wystarczy - mówi Katarzyna Baszeń, ratowniczka medyczna.

Niedawno byłam świadkiem, gdy starszy mężczyzna leżał na chodniku, a wokół niego stał tłum. Podeszłam, żeby zapytać się co się stało, ale jeden ze świadków powiedział, żebym go nie dotykała, bo jest pijany. Czy często pomoc ogranicza się tylko do wezwania karetki? Katarzyna Baszeń: Niestety tak. A przecież jeśli ktoś leży, to powinnam podejść, nawiązać kontakt.

Co trzeba zrobić?

Natychmiast zareagować. Słyszałam o przypadkach, kiedy rowerzysta zobaczywszy leżącego człowieka, jechał dalej. Zadzwonił do nas dopiero po jakimś czasie, kiedy włączyło się u niego poczucie winy. Musimy od razu sprawdzić, czy osoba jest przytomna, najpierw próbując rozmawiać, później szarpnięciem, jeśli nasze wołania nie zadziałały.

Brak reakcji jest powodem do wezwania karetki. A kiedy nie wyczuwamy oddechu, musimy zacząć masaż serca. Mózg niedotleniony funkcjonuje tylko 4 minuty. Gdy czujemy, widzimy, że leżący człowiek jest pijany, zadzwońmy pod 112. Nawiązując do zdarzenia, którego byłam świadkiem. Po przyjeździe karetki, kobieta z tłumu powiedziała do ratowniczki, że nie ma obowiązku wykonywać oddychania metodą „usta usta”. Co należy do obowiązków świadka takiej sytuacji? Nikt nie ma obowiązku wykonywania sztucznego oddychania. Gdy człowiek nie oddycha, najważniejsze jest wykonanie masażu zewnętrznego serca z częstotliwością 100 uciśnięć na minutę.

Każdy jest zobowiązany do udzielenia pomocy, w aktywny sposób. Niektórym się wydaje, że wykręcenie 999 wystarczy. W moim przekonaniu to nie jest pomoc. Trzeba zatrzymać się i sprawdzić, co się stało. Ludzie się boją... Nie wiem, co nimi kieruje. Wiele razy przypominamy, nawet upominamy, że pomoc jest ustawowym obowiązkiem każdego obywatela. Zdarzają się sytuacje, że kiedy karetka przyjeżdża na miejsce, nikogo tam nie ma. Gdy oddzwaniamy do osoby, która złożyła zawiadomienie, ona nam obrażona odpowiada, że już więcej nie zadzwoni po pomoc. Do takich sytuacji nie dochodziłoby, gdyby świadkowie sprawdzali stan poszkodowanych.

Jakie konsekwencje grożą za nie udzielenie pomocy?

Kto nie pomoże człowiekowi w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia, temu grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.

Czytaj więcej: poranny.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account