Zanim wyjadą z Polski, chcą nauczyć społeczeństwo, jak udzielać pierwszej pomocy. Młodzi lekarze apelowali o poprawę warunków pracy podczas flashmobów.
Młody rezydent padał w sobotę na ziemię na środku warszawskiej Starówki, a jego koledzy obserwowali, czy ktoś mu pomoże. Nie zawiedli się. Mdlącemu ruszało na pomoc nawet kilka osób. Tyle że nie zawsze fachowo.
– Podchodziliśmy do nich i zanim zdążyli wezwać pogotowie, tłumaczyliśmy, kim jesteśmy i co mogli zrobić lepiej, np. jak ułożyć poszkodowanego w pozycji bocznej ustalonej – tłumaczy Joanna Matecka z zarządu Porozumienia Zawodów Medycznych, które flashmob „Ratuj się, bo kto pomoże" zorganizowało w sobotę w dwóch miejscach Polski – pod kolumną Zygmunta w Warszawie i na ul. Półwiejskiej w Poznaniu.
W akcji, która miała zwrócić uwagę mieszkańców na patową sytuację w służbie zdrowia, wzięło udział kilkudziesięciu młodych lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych i dietetyków.
Czytaj więcej: rp.pl