Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

W niedzielę 14 sierpnia w Konstantynowie przy ul. Łódzkiej rozegrał się dramat. Starsza kobieta upadła na chodnik z powodu nagłego zawału serca. Jej bliscy zadzwonili po karetkę i chwilę później sami rozpoczęli reanimację kobiety.

Na miejsce zamiast zespołu medycznego przyjechali strażacy, którzy podjęli czynności ratujące życie. Mimo że karetka dotarła chwilę później na miejsce, kobiety nie udało się już uratować.

Do tragedii doszło w niedzielę około godziny 12:30. Starsza kobieta zasłabła na ulicy w obecności bliskiej osoby. Ta natychmiast wezwała pomoc medyczną. Niestety okazało się, że karetka nie może zostać wysłana na miejsce, ponieważ odwozi innego pacjenta do SOR w Pabianicach. W tej sytuacji dyspozytorzy poprosili o pomoc jednostkę straży pożarnej, która na miejsce przyjechała w 9 minut. W tym czasie rodzina kobiety poinstruowana przez dyspozytora samodzielnie wykonywała resuscytację. Mimo podjętych działań, kobieta zmarła na ulicy.

- Procedura stosowana w ratownictwie medycznym w przypadku zagrożenia życia i braku wolnych karetek do dyspozycji zakłada wezwanie na miejsce jednostek współpracujących. Tak było w tym przypadku, dlatego na miejsce przyjechali strażacy, którzy są przeszkoleni w ratowaniu życia ludzkiego - poinformował Fakt24.pl Krzysztof Janecki Dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego, któremu podlega Centrum Powiadomienia Ratunkowego. - Konstantynów podlega powiatowi Pabianickiemu, który ma do dyspozycji zaledwie dwie karetki podstawowe i jedną karetkę specjalistyczną - dodaje.

Czytaj więcej: fakt.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account