Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Oglądaliście może odcinek Jasia Fasoli, w którym główny bohater udziela pierwszej pomocy mężczyźnie na przystanku? Jest oczywiście śmiesznie, ale też trochę strasznie. Bo nieporadność i mrożące krew w żyłach pomysły Jasia mogą być tak naprawdę parodią nas samych. Gdybyśmy to my znaleźli się na jego miejscu, czy wiedzielibyśmy, co trzeba robić?

O tym, jak ważny jest temat pierwszej pomocy, przekonaliśmy się w redakcji. Na szczęście nikogo nie musieliśmy reanimować – na pytanie, kto chciałby odbyć specjalne przeszkolenie, podniósł się las rąk. Większość z nas miała kiedyś krótki kurs przy okazji robienia prawa jazdy, tyle że nikt już nic nie pamiętał. Było jasne, że nawet gdybyśmy chcieli komuś pomóc, nie wiedzielibyśmy jak.

– To właśnie główny powód, dla którego ludzie nie udzielają pierwszej pomocy – tłumaczy Michał Wieczorek z firmy Reago, która prowadzi kursy ratownictwa certyfikowane przez Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne i która zgodziła się przeszkolić redakcję Travelera. – Dlatego przeżywalność, często zależna bezpośrednio od działań świadków zdarzenia, wciąż jest w Polsce niska – wyjaśnia.

Ciśniemy do bólu
To nie brak woli, lecz brak umiejętności zniechęca nas do udzielania pomocy, dlatego warto je zdobyć. Ułatwić działanie osobom nawet kompletnie niezorientowanym mogą różne aplikacje na smartfony. Na pewno dodadzą odwagi i dobrze je mieć na wszelki wypadek.

Pytanie tylko, czy w stresie będziemy pamiętać, że je zainstalowaliśmy w komórce?

Czytaj więcej: national-geographic.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account