Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Strażacy gasili pożar w czterokondygnacyjnej kamienicy przy ulicy Markiefki w Katowicach. Ogień pojawił się w mieszkaniu na parterze. Jednego z mieszkańców uratował ratownik medyczny, który w tym czasie... przebywał w zakładzie fryzjerskim usytuowanym przy tej samej ulicy.

Strażacy przyjęli zgłoszenie o zdarzeniu o godzinie 12.45. Na miejsce pojechały 3 zastępy PSP. - Ogień pojawił się w kawalerce na parterze kamienicy. Gdy strażacy przyjechali na miejsce, mieszkańcy budynku byli już poza jego murami. Ogień w zasadzie wychodził na zewnątrz przez okno w jednym z pomieszczeń, które spaliło się doszczętnie. Strażacy zlokalizowali pożar i ugasili ogień.

Sprawdzili także pomieszczenie i nikogo nie było w środku - przekazał bryg. Andrzej Płóciniczak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Katowicach. Przed przyjazdem straży pożarnej z budynku ewakuowali się wszyscy mieszkańcy kamienicy. Nie było osób poszkodowanych, ale jak się później okazało tylko i wyłącznie, dzięki bohaterskiej postawie ratownika medycznego, który w tym czasie akurat nie pracował, ale przebywał w… zakładzie fryzjerskim usytuowanym przy tej samej ulicy. Z relacji strażaków wynika natomiast, że w chwili wybuchu pożaru, mężczyzna przejeżdżał ul. Markiefki.

Faktem jest, że ratownik medyczny wskoczył do płonącego mieszkania i pomógł ewakuować się niepełnosprawnemu mężczyźnie w wieku około 60 lat. - Na pewno uratował temu panu, a być może i życie - komentują strażacy.

Czytaj więcej: dziennikzachodni.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account