Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Nietrzeźwy i agresywny 20-latek trafił do szpitala, wcześniej okaleczył się rozbitym szkłem i groził pozbawieniem życia ratowników medycznych.

Wezwana na miejsce załoga karetki pogotowia nie była w stanie pomóc mężczyźnie, ponieważ nie pozwolił zbliżyć się do siebie. Przybyli na miejsce policjanci, aby obezwładnić agresywnego mężczyznę, użyli paralizatora.

20 czerwca około godziny 21.00 dyżurny chorzowskiej komendy został powiadomiony o młodym mężczyźnie, który okaleczył się rozbitym szkłem. Zdarzenie miało miejsce na ul. Krótkiej w Chorzowie. Policjanci, którzy przybyli na miejsce zostali poproszeni o pomoc przez ratowników medycznych.

Załoga pogotowia ratunkowego wezwana została przez siostrę 20-latka, który pod będąc pod wpływem alkoholu, okaleczył sobie ręce rozbitym szkłem. Mężczyzna nie pozwolił udzielić sobie pomocy grożąc, pozbawieniem życia ratownikom medycznym, jeżeli ktokolwiek się do niego zbliży. Ratownicy byli świadkami, jak 20-latek kilkukrotnie rani się szkłem. Mundurowi próbowali obezwładnić agresywnego mężczyznę, jednak na widok zbliżających się policjantów, przykładał kawałek szkła do szyi, grożąc, że popełni samobójstwo. Jeden z policjantów wezwał mężczyznę do odrzucenia niebezpiecznego przedmiotu, lecz 20-latek nadal groził odebraniem sobie życia. Mundurowi zdecydowali o użyciu paralizatora elektrycznego " Tasera", który strzela na odległość. Dopiero po jego użyciu udało się obezwładnić mężczynę  i udzielić mu pomocy medycznej.

Źródło: mojchorzow.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account