Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

By wezwać pogotowie głuchoniemi z Zachodniopomorskiego muszą mieć w domu fax lub liczyć na tłumacza. Apelują do Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego o wprowadzenie nowych rozwiązań.
Problem dotyczy od dwóch do czterech tysięcy osób, które nie mówią w Zachodniopomorskiem. Regionalny oddział Polskiego Związku Głuchych prosi o rozwiązanie sytuacji, np. przez kontakt z dyżurnym pogotowia przez SMS.


Pani Dorota opiekuje się panią Agnieszką, niesłyszącą matką pięciolatka. U chłopca lekarze podejrzewają wadę serca.

- Objawia się to tym, że traci przytomność w różnych sytuacjach, różnych porach dnia. Ostatnio lekarz powiedział, że trzeba natychmiast wzywać pogotowie. W jaki sposób Agnieszka - osoba niesłysząca - ma wezwać pogotowie? Może wysłać fax, ale czy takie coś jeszcze funkcjonuje w XXI wieku? Brak innych rozwiązań to zagrożenie dla życia dziecka - relacjonuje Ewa Deskur, przyjaciółka rodziny.

Obecnie osoba niesłysząca, by wezwać pogotowie musi wysłać fax. Nie wszyscy go jednak posiadają. Pozostaje liczyć na pomoc swoich tłumaczów i to do nich ślą alarmowe sms.

- Piszą do mnie sms żeby wezwać pogotowie, bo ktoś z rodziny np. zasłabł. Niedawno o 4 nad ranem musiałam powiadamiać pogotowie w Wałczu, a przecież w takich sytuacjach często decydują chwile - mówi Maja Kamińska-Kołota, tłumaczka migowego ze Szczecina.

Elżbieta Sochanowska, rzeczniczka zachodniopomorskiego pogotowia poinformowała Radio Szczecin, że trwają już prace nad rozwiązaniem problemu. Przedstawiciele pogotowia i związku głuchych mają się spotkań w przyszłym tygodniu.

Więcej: radioszczecin.pl

Twoja reakcja na artykuł?

Aby dodać komentarz, zaloguj się!

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account