Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
ImageSzpital w Chodzieży transportował schorowaną staruszkę nie karetką, lecz fiatem Punto. Kobieta cierpi na niewydolność płuc i serca. Bardzo często musi korzystać z aparatu tlenowego. Nie sposób więc zrozumieć zachowania lekarzy, którzy zgodzili się ją wysłać samochodem osobowym bez odpowiedniego wyposażenia - informuje program "Prosto z Polski".

Trafiła do szpitala w stanie ciężkim. Zwolniona została w "stanie zadowalającym" i zawieziona do domu, ale zamiast karetki transportowana była osobowym fiatem.

- Nie było przeciwwskazań, by transport chorej odbywał się samochodem osobowym – usprawiedliwiał decyzję szpitala zastępca dyrektora.

Źródło: wiadomosci.onet.pl

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

ImageOgromny niepokój i poczucie zagrożenia wśród lekarzy z oddziałów noworodkowych na całym Pomorzu wywołał komunikat wywieszony wczoraj na stronie pomorskiego NFZ. Dyrekcja oddziału informowała w nim lekarzy, że ze względu na brak zabezpieczenia transportu sanitarnego karetką typu N na terenie województwa, istnieje możliwość skorzystania z pomocy lotniczego pogotowia ratunkowego.

Ordynatorzy oddziałów zrozumieli go jednoznacznie - karetka "N" przestaje jeździć, do noworodka w stanie zagrożenia życia wzywać należy śmigłowiec sanitarny. Doktor Alina Bielawska-Sowa, wojewódzki konsultant ds. neonatologii, uspokaja - co prawda karetka "N" nadal nie ma kontraktu, ale przewozy ciężko chorych są i będą realizowane.

Tymczasem pomorski NFZ tłumaczy: chcieliśmy tylko przypomnieć lekarzom, że mają alternatywę. Gdańsk, obok Warszawy i Szczecina, jest jednym z trzech miast w Polsce, w których dyżuruje sanitarny helikopter wyposażony w inkubator z zespołem specjalistów na pokładzie. 

- Komunikat pomorskiego NFZ wywołał ogromne zamieszanie i sprowokował lawinę protestów ze strony lekarzy - przyznaje Jerzy Karpiński, dyrektor Wydziału Zdrowia UW w Gdańsku.
Ordynatorzy z terenowych szpitali, nieprzygotowanych do ratowania życia, martwią się o swoich najmniejszych pacjentów, którzy mogą zostać bez pomocy.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
ImageJeszcze w tym roku zostanie zbudowane lądowisko dla śmigłowców przy Szpitalu Specjalistycznym w Nowym Sączu. Przedsięwzięcie otrzymało ponad 2 mln zł dofinansowania ze środków unijnych.

Jak zapowiada dyrekcja nowosądeckiej placówki, przetarg na wykonawcę budowy lądowiska dla śmigłowców ratowniczych powinien zostać rozstrzygnięty w ciągu najbliższego miesiąca. Inwestycja ma być sfinalizowana jeszcze w tym roku.

Lądowisko dla helikopterów powstanie naprzeciwko szpitala. Obiekt będzie dysponował betonową płytą do lądowania o wymiarach 35 na 35 m. Zostanie też wyposażony w oświetlenie nawigacyjne i urządzenia umożliwiające lądowanie w warunkach ograniczonej widoczności.

Całkowity koszt budowy lądowiska wyniesie 2,36 mln zł, z czego ponad 2 mln zł stanowi dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.

Źródło: rynekzdrowia.pl

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Image– Oliwka upadła i rozcięła głowę. Na pogotowiu opatrzyli ranę i zawieźli nas do szpitala. Trzeba było założyć szwy. Lekarz odmówił – żali się Agata Bednarz.

Pięcioletnia Oliwia wracała z mamą z kościoła. Niedaleko pogotowia potknęła się. Upadając zahaczyła
o kiosk ruchu i rozcięła głowę. Trafiła na pogotowie.

– Córka bardzo krwawiła. Ratownicy ją opatrzyli, oczyścili ranę i przykleili plaster – mówi Agata Bednarz. – Wsadzili nas w karetkę i zawieźli do szpitala. Zachowali się bardzo profesjonalnie. Ale już w szpitalu – lekarz odmówił pomocy. Powiedział, że trzeba założyć szwy. On się tego nie podejmie. Odesłał do Szczecina, do szpitala dziecięcego.

Skontaktowaliśmy się ze szpitalem św. Jerzego w Kamieniu Pomorskim. Dyrektor Jarosław Specjalski próbował tłumaczyć swojego lekarza.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

ImageRatownicy na motorach z Fundacji R2 ponownie będą pomagać ofiarom wypadków drogowych na ulicach Krakowa. Wojewoda małopolski podpisał z nimi w poniedziałek kolejną umowę. Zgodnie z nią ratownicy z Fundacji R2 będą działać w ścisłym porozumieniu z Centrum Powiadamiania Ratunkowego obsługującym numer 112. Będą wzywani na miejsce zdarzenia przez dyspozytora CPR jeśli uzna on, że sytuacja tego wymaga. Równolegle dyspozytor będzie przekazywał informację o zdarzeniu Krakowskiemu Pogotowiu Ratunkowemu i innym służbom.

Ratownicy na motocyklach i rowerach będą patrolować ulice od kwietnia do października. Początkowo na zasadach wolontariatu, jednak wojewoda Stanisław Kracik zapowiedział, że od lipca wesprze ich finansowo.

Pierwsze porozumienie w sprawie współpracy wojewoda małopolski Stanisław Kracik zawarł z ratownikami na motorach rok temu. W ubiegłym roku przeprowadzili oni ponad sto interwencji w wypadkach, w których zagrożone było życie ludzkie. - Połowa z nich zakończyła się bez konieczności wzywania karetki pogotowia. Średni czas dojazdu ratownika wynosił poniżej 3 minut - powiedział w poniedziałek jeden z sygnatariuszy umowy - koordynator ratowników i prezes Fundacji R2 Jarosław Maj.

Wojewoda małopolski jest zadowolony ze współpracy. - Po ubiegłym roku byliśmy bardzo dumni z ratowników. W tym roku mam świadomość, że na samych gestach poprzestać nie możemy. Od lipca będziemy mieli nową sytuację, ponieważ zostanie zakończone postępowanie kontraktowe w ramach ratownictwa medycznego. Mam nadzieję, że z tych pokontraktowych oszczędności będę miał również możliwość wesprzeć R2 finansowo. Dobra wola, zaangażowanie i poświęcenie ma swoje granice - powiedział wojewoda.

 

Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account